Wiktor zauważył, iż przestał kochać swoją żonę. Miał kochankę i zamierzał się rozwieść. Jednak uzyskana wolność wcale go nie cieszyła

przytulnosc.pl 2 miesięcy temu

Wiktor czuł, iż ostatnimi czasy znienawidził swoją żonę z ogromną siłą. Czuł, iż ta nienawiść niszczy wszystko, co w nim dobre.

Przeżył z żoną Anną prawie dwadzieścia lat. Ale w ostatnim roku wszystkie jej nawyki zaczęły go bardzo denerwować. Szczególnie irytował go jej zwyczaj witania się ze słońcem i życzenia sobie dobrego dnia. Potem Anna przez kilka minut patrzyła przez okno i zawsze się uśmiechała.

– Pośpiesz się! – często ją popędzał.

Ale Anna jakoś się nie spieszyła. Cieszyła się każdym dniem. Wiktor czuł, iż Anna wie o jego romansie, który trwał już prawie dwa lata. Ale ona przez cały czas nic nie mówiła Wiktorowi, udając, iż wszystko jest w porządku.

Anna wybaczała mężowi wszystko: zdradę, brak uwagi. Cieszyła się każdą chwilą swojego życia. Postanowiła żyć w ten sposób, odkąd dowiedziała się, iż jest śmiertelnie chora. Nikt nie wiedział, ile jeszcze pożyje. Ale jedno było pewne: koniec nieuchronnie nadejdzie.

Początkowo Anna chciała powiedzieć o swojej chorobie mężowi, rodzicom i przyjaciołom. Potem jednak zmieniła zdanie. Nie chciała, aby jej żałowano.

Choroba uczyniła ją bardzo mądrą, zaczęła inaczej patrzeć na wszystko. Nauczyła się cieszyć każdym dniem. Dużo spacerowała po parku i czytała różne książki. To ją bardzo uspokajało.

Wiktor przyszedł do domu swojej kochanki. Było mu z nią bardzo dobrze, zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie. Bardzo kochał swoją kochankę Martę. Tego wieczoru podjął istotną decyzję: trzeba się rozwieść. Dosyć takiego życia. Po co męczyć wszystkich: siebie, żonę i kochankę?

Nagle zaczął mu się wydawać, iż nigdy nie kochał swojej żony. Uważał, iż zawsze jej nienawidził. Więc jak mógł z nią przeżyć tyle lat?

Wiktor zaprosił Annę do restauracji, żeby powiedzieć jej, iż zdecydował się na rozwód. Postanowił wcześniej znaleźć wszystkie dokumenty.

W szufladzie z dokumentami przypadkowo znalazł niebieską teczkę. Wiktor nigdy wcześniej jej nie widział. Otworzył ją i wyjął papiery. Jego serce zamarło: dowiedział się całej prawdy o śmiertelnej chorobie swojej żony. Z internetu dowiedział się, iż zostało jej od 6 do 18 miesięcy życia.

Od chwili, gdy Anna dowiedziała się o swojej chorobie, minęło już pół roku.

Wiktor pokrył się zimnym potem: zrozumiał wszystko, zarówno zachowanie swojej żony, jak i to, iż wybaczyła mu zdradę. Po prostu nie chciała psuć ostatnich dni swojego życia. I to wszystko.

Wiktor pojechał do kwiaciarni i kupił tam ogromny bukiet lilii – ulubionych kwiatów Anny. Pośpieszył do restauracji. Anna była tak szczęśliwa, gdy zobaczyła męża z ogromnym bukietem swoich ulubionych kwiatów.

Po restauracji długo spacerowali po nocnym mieście. Wiktor nie powiedział Annie, iż zna jej tajemnicę. Po prostu zaczął traktować ją z większą czułością i troską. Starał się ją jak najczęściej uszczęśliwiać, stale robił jej małe, ale miłe niespodzianki.

Wiktor z przerażeniem liczył dni. Milcząco obserwował, jak jego ukochana żona walczy o życie. Ale choroba zwyciężyła.

Wiktor kupił wiele kwiatów na jej pogrzeb. Płakał tak bardzo, iż wydawało się, iż jego serce pęknie z bólu i żalu. choćby nie mógł sobie wyobrazić, iż będzie mu tak trudno.

Po pogrzebie znalazł dwie kartki z zapisanymi noworocznymi życzeniami. Anna napisała, iż chce szczęśliwie przeżyć resztę swoich dni z ukochanym mężem, a Wiktor napisał, iż chce być wolny.

Oba życzenia się spełniły. Tylko iż uzyskana wolność wcale nie cieszyła Wiktora.

Idź do oryginalnego materiału