Wierzyłam, iż moje małżeństwo jest idealne, dopóki przyjaciółka nie zadała mi tego jednego pytania

newsempire24.com 1 dzień temu

Myślałem, iż moje małżeństwo układa się idealnie, dopóki przyjaciółka nie rzuciła mi prostego pytania. Ożeniłem się bardzo młodo, z wielkiego uczucia. Przez cztery lata byliśmy parą, zanim stanęliśmy na ślubnym kobiercu. Przeszliśmy razem niejedno.

Mieszkamy razem od ponad sześciu lat. Ufam mojej żonie bezgranicznie i wiem, iż ona też mi ufa. Małgorzata jest ciepła, troskliwa i zawsze gotowa pomóc w domu. Nie należy do kobiet najbardziej odważnych ani najsilniejszych. Nie powiedziałbym też, iż jest niesamowicie piękna, ale ma w sobie coś wyjątkowego ogromną dobroć i pogodę ducha, która dodaje mi siły choćby w najtrudniejszych chwilach.

Niestety, jest też wyjątkowo niezdecydowana. Boi się zmian, nie chce wychodzić ze swojej strefy komfortu i ciężko jej podejmować decyzje. Do tego jest bardzo nieśmiała. Przez te sześć lat nic się w niej nie zmieniło.

Nie dba o siebie, o swoje zdrowie, a każda nowość w życiu ją przeraża. Małgorzata jest ode mnie starsza o prawie dziesięć lat. Ja mam dwadzieścia sześć lat, kocham życie, mam dobrą pracę, własne auto i spłacamy kredyt za mieszkanie w Warszawie. A niedawno przyjaciel zapytał mnie: Po co ci ona adekwatnie?.

I wtedy moje szczęście się skończyło. Teraz siedzę i myślę: Po co mi ona naprawdę?.

Idź do oryginalnego materiału