ta za oknem jest dla nas
prowadzi nad morze albo do domu
wszystko zależy
skąd chcesz wracać
dokąd odchodzić
kiedy wieje od morza
otwartym oknem wpada bryza
rzadziej śpiew syren wyrzuconych na brzeg
przebiegłych femme fatale pół kobiet pół ptaków
czasem ryb z głową kobiety
jeśli obrać za wzór inną mitologię
powiedz czy dałbyś się uwieść
gdybym odwróciła wzrok
skupiła się na szumie fal
na chmurach opierających się o korony pobliskich drzew
na ruchach firanki
lekkiej jak pajęcze przędze
wirują pod sufitem
mewi skrzek odbija się od ścian
ty milczysz a wiatr niesie nawoływania rybaków
plusk sieci wyrzucanych za burtę
ciszę po tych
nad którymi zamknęła się tońktórych unosi przypływ
mami powrotem na drogę
prowadzącą od morza do okna
za którym ja w welonie z firany
jak kiczowata panna młoda
czekam na ciebie albo Posejdona
gdy wiatr od morza
broczę słoną wodą i sól krzepnie na moich ustach
zamiast topić lód
jego tafle na których buduję każdy dzień i sen
zimne jak odpływ
i plaża bez śladu stóp
które zabrała woda
Statystyki: autor: biegnąca po fali — 22 paź 2024, 08:57