wybiegam
w przyszłość
wybiegam
w wyrwę
połowa ciebie jest mną
kiełkuję w twoich płucach
wyrastam z milczenia i chłodu
gdy dzień gaśnie
wywabiam światło ze studni
rozkwitam w cieniu księżyca
jestem
(na przekór)
kostki nie wierzą w dotyk
prawdziwszy
niż cierń malin zbieranych nocą
purpurowe dłonie
szukają
najwyższej gałęzi w obcym sadzie
palce nie znają języka ze snow i baśni
zbierają owoce czarciego trudu
(już wiem kim jesteś)
więc zawiąż kokardkę na języku
zarzuć mgłę na ramiona
zaciągnij na wzgórze
od
cie
le
śnij
Statystyki: autor: datura — 15 gru 2025, 13:20












