wilka instynkt ciągnie do lasu, jak mnie na bezkrwawe
łowy. w ciszy lepiej się myśli o plastiku na dnie oceanu.
szybko stanąłem na lądzie. widać świnię leśną z małymi
workami gruzu niczyjego, opadł jak pył z remontu ślepej
kuchni. teraz będzie leżał latami połowicznego rozpadu,
czekał na trzęsienie ziemi czy wielki wybuch, ale po co
komu z ogłoszenia ślepa kuchnia po remoncie bez domu.
a było tak pięknie w śpiewnych trelach drozda o leśnych
historiach. do czasu, aż zawisł w próżni po świerkowym
drzewie. sprzedali z miejscem na wspólne gniazdowanie.
mają być deski na trumny, niech im chińska ziemia lekką.
w zamian lepiej uprawiać polany, same rosną jak grzyby
przez dzień. gwałtownie ubywa lodowców do zmrażania, cóż
mówią, iż doszło ocieplenie, można siać pieprz w runie,
rośnie temperatura lasu do samozapłonu. nie szkoda róż.
.
Statystyki: autor: abandon — 14 sie 2024, 13:29