Towarzystwo Kultury i Historii Techniki kontynuuje tradycję pielęgnowania pamięci o polskich osiągnięciach technicznych i inżynierskich. Choć formalnie pojawiło się w 2007 roku, to jego korzenie sięgają znacznie wcześniej. Powstało bowiem z połączenia wcześniej działających: Towarzystwa Kultury Technicznej i Polskiego Towarzystwa Historii Techniki. Koordynowane przez zarząd TKiHT zadania wpisują się w szerszy nurt działań Federacji Stowarzyszeń Naukowo – Technicznych -NOT, która od 1945 roku integruje środowisko techniczne w Polsce.
Po rozpoczęciu Walnego Zgromadzenia 9 kwietnia Bronisław Hynowski, prezes TKiHT podsumował czteroletnią kadencję ustępującego zarządu (2021–2025) i Komisji Rewizyjnej. W przedstawionym sprawozdaniu szczególną uwagę zwrócił na liczne inicjatywy popularyzujące technikę i naukę – od kontynuowanych konkursów „Numerus Primus inter Pares” i „Młody Innowator”, przez edycję Słownika Biograficznego Techników Polskich, aż po wystawy i działania wspierające ukraińskich inżynierów z Politechniki Kijowskiej.
Po zapoznaniu się ze sprawozdaniem, uczestnicy zgromadzenia jednomyślnie udzielili absolutorium pięcioosobowemu zarządowi. Werdykt był jednogłośny. Następnie przystąpiono do wyborów nowych organów statutowych Towarzystwa na kadencję lat 2025 – 2029. Zarząd wybrany został w tym samym składzie: Bronisław Hynowski – prezes, Ewa Mańkiewicz-Cudny – wiceprezes, Ewa Królicka – skarbnik, Marcin Mielnik – członek Zarządu i Janusz M. Kowalski – sekretarz.
Do Komisji Rewizyjnej Towarzystwa powołano ten sam skład co w minionej kadencji: Magdalenę Borek-Daruk, Joannę Laskowską i Katarzynę Trzeszczyńską, a do Sądu Koleżeńskiego: Stefana Góralczyka, Martynę Jachimowicz i Piotra Matejuka.
Dyskusja, jaka rozgorzała po zakończeniu części formalnej, pokazała, iż Towarzystwo – choć zakorzenione w historii – wcale nie zamierza dryfować w stronę muzealnej stagnacji. Przeciwnie, w planach są konkretne działania i śmiałe pomysły.
Wśród kluczowych postulatów na lata 2025–2029 znalazły się:
- Utworzenie strony internetowej i profilu w mediach społecznościowych
Brzmi jak coś, co powinno istnieć już dawno? Zgadza się. Ale lepiej późno niż wcale. Jak słusznie zauważono, bez obecności w sieci Towarzystwo pozostaje niewidzialne dla potencjalnych członków, darczyńców i partnerów. Koszt stworzenia strony – ok. 1000 zł – uznano za inwestycję, nie wydatek. - Digitalizacja Słownika Biograficznego Techników Polskich
To nie tylko hołd dla wielkich postaci polskiej techniki, ale także konkretne działanie na rzecz ich obecności w świadomości społecznej. Digitalizacja pozwoli na indeksowanie nazwisk w wyszukiwarkach i udostępnienie dorobku inżynierskiego szerszemu gronu odbiorców - Rozbudowa programu „Ocalić od zapomnienia”
Pandemia przycisnęła hamulec, ale teraz pora wrócić do spotkań z zasłużonymi inżynierami oraz gromadzenia ich wspomnień. Pomysł? Krótkie filmiki, wycieczki industrialne, mapy tras dla szkół i rolki promocyjne do internetu. Towarzystwo chce mówić o przeszłości językiem przyszłości. - Współpraca z muzeami techniki i szlakami industrialnymi
Relacje z Fundacją Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska czy organizatorami Mazowieckiego Szlaku Industrialnego dają nadzieję na wspólne działania – od konferencji po wspólne wystawy i wycieczki edukacyjne. Powrót do idei „przemysłowej turystyki” dla młodzieży to jeden z najbardziej namacalnych projektów - Uhonorowanie wybitnych inżynierów
Po roku generała Bema przyszedł czas na nowego bohatera. Propozycja? Feliks Kucharzewski – pionier terminologii technicznej, założyciel „Przeglądu Technicznego” i niekwestionowany autorytet epoki. W 2026 r. przypada 160-lecie jego najważniejszego dzieła – idealna okazja do ogłoszenia roku Feliksa Kucharzewskiego. - Nowa jakość „Przeglądu Technicznego”
Członkowie TKiHT postulują, by miesięcznik powrócił do swoich korzeni – publikując mniej „naukawych” tekstów, a więcej materiałów o historii techniki, sylwetkach inżynierów, działalności kół naukowych i aktualnych problemach środowiska. - Ożywienie działalności członkowskiej
Nie da się ukryć – Towarzystwo boryka się z problemem frekwencji i opłacania składek. Zdiagnozowano potrzebę większej aktywności skarbnika i sekretarza w przypominaniu o obowiązkach. Jednocześnie podkreślono, iż prawdziwe zaangażowanie członków wynika z sensownej oferty, nie z przypominajek.
Przyszłość zakorzeniona w przeszłości
Choć TKiHT to instytucja z tradycjami, obecni członkowie pokazali, iż historia nie musi być martwym pomnikiem. Wręcz przeciwnie – może być inspiracją do działania. Nowa kadencja to czas cyfryzacji, popularyzacji i integracji z innymi środowiskami technicznymi.
Czy uda się zrealizować wszystkie ambitne cele? Czas pokaże. Ale jedno jest pewne – Towarzystwo Kultury i Historii Techniki nie złożyło broni i nie zamierza spocząć na laurach. A jak mawiają doświadczeni inżynierowie: plan to połowa sukcesu. Druga połowa to… ludzie, którzy naprawdę chcą coś zrobić. (JC)