Mieliśmy ogromną nadzieję, iż moja mama przejdzie na emeryturę, wyprowadzi się na wieś, a nam z mężem odda swoje trzypokojowe mieszkanie w Warszawie!
Chcę wam opowiedzieć o mojej sąsiadce, Lucynie. Ma już 68 lat. Mieszkała samotnie w przestronnym mieszkaniu na Woli. Niedawno jednak wynajęła je i wyjechała w podróż po Europie.
Jej córka, Alicja, przyszła do mnie z płaczem:
Co ona sobie myśli? Tak mnie zawiodła! Moja teściowa wręcz krzyczy, iż na starość oszaleję. Mówi, iż jaka matka, taka córka. A my z mężem właśnie wzięliśmy kredyt na nowe auto! Już dwa miesiące nie płacimy rat. Tak bardzo liczyliśmy, iż mama nam pomoże! A ona? Wynajęła mieszkanie i pojechała się bawić!
Patrzyłam na nią zdumiona dlaczego jej matka miałaby spłacać ich długi? Alicja jednak nie przestawała:
Teściowa wścieka się, iż mieszkamy u niej, a mama oddała swoje mieszkanie obcym ludziom!
Wiem, iż oczekuje współczucia. Ale ja uważam, iż Lucyna postąpiła jak należy. Ma prawo żyć po swojemu. Dlaczego wszyscy myślą, iż emerytura to czas, by poświęcić się tylko dzieciom? To niesprawiedliwe! Spojrzałam na Alicję i zapytałam:
Dlaczego nie liczysz na siebie i męża? Na własne siły? Dlaczego przez te 15 lat małżeństwa nie odłożyliście na własne mieszkanie? Wtedy teściowa nie miałaby do czego się przyczepić.
Alicja tylko westchnęła:
Mieliśmy taką nadzieję, iż mama wyprowadzi się na wieś, a my dostaniemy jej mieszkanie!
Postanowiłam trochę ją podrażnić:
A co, jeżeli Lucyna wyjdzie za mąż? Miała koleżankę, która pojechała na wakacje do Grecji, poznała tam przystojnego Greka i została. Teraz mieszka w Atenach, szczęśliwa. Może twoja mama też tak zrobi?
Alicja spojrzała na mnie szerokimi oczami. Niedawno widziałam w sieci zdjęcia Lucyny uśmiechnięta, opalona, pisała, iż świetnie się bawi. Cieszyłam się razem z nią. Wiek to nie koniec świata. Każdy ma prawo do szczęścia, niezależnie od liczby przeżytych lat.







