Wiele zależy od losu.
Często to sami ludzie czynią swoje życie innym, nieznośnym, ale w porę uświadamiają sobie, iż trzeba wybaczyć, zrozumieć i pokochać. Wtedy wszystko się układa, a życie staje się lżejsze. Alicja nie miała ani braci, ani sióstr. Jedynaczka, czasem brakowało jej towarzystwa.
Ale gdy wyszła za mąż za Jakuba i dowiedziała się, iż spodziewają się bliźniąt, nie wiedziała, gdzie się podziać z radości.
Moje dzieci nie będą czuły się samotne, we dwójkę będzie im weselej ta myśl nieustannie krążyła jej po głowie i ogrzewała serce.
Wkrótce małżonkowie dowiedzieli się, iż urodzą się córeczki. Jakub, co prawda, marzył o synu, ale gwałtownie zapomniał o tych pragnieniach. Zosia i Weronika zajęły całe jego serce bez reszty. Obie były śliczne i niemal identyczne. Jakub dziwił się, jak Alicja rozróżnia je po ledwo widocznych szczegółach, których on nie dostrzegał. Dla niego to była udręka:
Alicja, nie wiem, którą właśnie nakarmiłem, a która jest głodna a żona, śmiejąc się, podsuwała mu tę, która jeszcze nie jadła.
Jak ty to robisz? To niemożliwe. Ciągle się gubię, która jest która.
Lecz jedno pozostawało niezmienne jego miłość do córeczek. Dziewczynki rosły, a Alicja, spędzająca z nimi całe dnie, była wykończona. Nie mogła doczekać się wieczoru, gdy Jakub wracał z pracy i odciążał ją choć na chwilę. Marzyła o odpoczynku, wytchnieniu.
Mam już dość wybuchnęła pewnego dnia. Nie mogę się od nich oderwać choćby na minutę, wszędzie wchodzą, trzeba mieć oczy dookoła głowy. Weź choć urlop!
Alu, wiesz, iż teraz nikt mi nie da wolnego. Pracuję sam na nasze utrzymanie. Staram się pomagać, jak mogę.
Jakub rzeczywiście starał się po pracy zabierał dziewczynki na spacer, by żona odpoczęła, a w złej pogodzie bawił się z nimi w domu.
Pewnego dnia wrócił, otworzył drzwi i od razu usłyszał głośny płacz córek. Wpadł do pokoju Alicja spała na kanapie, pijana. Uspokoił dziewczynki, nakarmił je, postanawiając, iż z żoną porozmawia później.
Alicja, dlaczego się upiłaś? Dziewczynki płakały, a ty choćby nie słyszałaś.
Bo ja też jestem człowiekiem i potrzebuję odetchnąć. Spróbowałbyś tak dzień w dzień. Wypiłam trochę, nie wiedziałam, iż padnę po kilku łykach.
Wierzę ci, ale to nie rozwiązanie. Trzeba pilnować dzieci.
Mimo rozmów sytuacja się powtarzała. Alicja piła coraz więcej, ignorując prośby męża. Gdy dziewczynki skończyły cztery lata, Jakub wystąpił o rozwód, licząc, iż dzieci zostaną z nim, a nie z pijącą matką.
Sąd zdecydował inaczej jedną córkę przyznał matce, drugą ojcu. Dziewczynki rozpaczały, ale wyboru nie było. Jakub z Weroniką wyjechali do rodziców w innym mieście. Alicja została z Zosią.
Matka podsycała w córce nienawiść do ojca:
Podziękuj swojemu tacie, to przez niego straciłaś siostrę.
W nowym mieście Jakub znalazł pracę, a rodzice pomagali w opiece nad Weroniką. Często myślał o Zosi.
Weronika gwałtownie przywiązała się do babci i dziadka. Z czasem przestała pytać o siostrę. Żyła w miłości i bezpieczeństwie.
Tymczasem życie Zosi było zupełnie inne. Czuła się porzucona. Matka coraz bardziej pogrążała się w alkoholu, a jej znajomi traktowali dziewczynkę jak intruza. Zosia uciekała z domu, siadając na ławce w parku, zazdrosna o dzieci, które miały normalnych rodziców.
Pewnego dnia powiedziała matce:
Chcę żyć z tatą i Weroniką.
A, przypomniałaś sobie ojca? warknęła półprzytomna Alicja. On nas porzucił, a twoją siostrę omamił obietnicami. Teraz pewnie żałuje.
Zosia uwierzyła i znienawidziła ojca.
Minęły lata. Weronika skończyła osiemnaście lat, studiowała, mieszkała z ojcem i macochą, Kasią, która traktowała ją jak własną córkę. Rodzice prowadzili firmę, mieli piękny dom.
Zosia w wieku siedemnastu lat już romansowała z dużo starszymi mężczyznami. W osiemnastce zaszła w ciążę, ale partner dał jej pieniądze na „załatwienie sprawy” i zniknął.
Gdy Alicję zabrano do szpitala, Zosia postanowiła pojechać do ojca po pomoc. Znalazła adres i wsiadła do pociągu.
Stała przed ogromnym domem, ogrodem pełnym kwiatów. Zapukała. Drzwi otworzyła Weronika jej lustrzane odbicie, ale wypoczęte i eleganckie.
Boże, Zosia! ucieszyła się, wciągając siostrę do środka.
Zosia udawała radość, ale w środku kipiała z zazdrości.
Mama jest w szpitalu, potrzebujemy pieniędzy.
Płakały razem, każda z innego powodu. Weronika z litości, Zosia z żalu do siebie.
Ty i ojciec nas porzuciliście! wybuchnęła Zosia.
Weronika wyjaśniła prawdę.
Nie było żadnej innej kobiety. Tata codziennie o tobie myślał.
Zosia zrozumiała, iż przez lata żyła w kłamstwie.
Nazajutrz, gdy Weronika wyszła na uczelnię, Zosia zobaczyła na krześle nowy garnitur dla niej. Zauważyła też szkatułkę z biżuterią i pieniądze. Wzięła wszystko do torby, ale nie mogła wyjść. Opróżniła torbę, zalewając się łzami.
Chciałam was okraść wyszeptała, gdy Weronika wróciła. Przepraszam.
To zostanie między nami.
Gdy rodzice wrócili, Jakub uradował się na widok Zosi. Obiecał pomóc Alicji, a córce zapewnić edukację.
Minęły lata. Obie siostry wyszły za mąż za braci bliźniaków. Na prośbę ojca wybrały różne suknie ślubne, by nie pomylić córek w tym ważnym dniu.