WiedźmaRadzi: patriarchat, smalce alfa i inne zaklęcia

histermadka.pl 1 rok temu

Rozmowa z wyznawcami teorii istnienia patriarchatu jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne jak dobrze grasz, gołąb przewróci figury, nasra na szachownicę i ogłosi zwycięstwo. Jednym z takich przypadków jest Wiedźma Radzi, która do tej pory zgadzała się z niektórymi moimi postami, również z tymi o patriarchacie. Który - jak wiemy - jest lewakoidalnym urojeniem. Niestety, wajcha chyba jej się przestawiła i opublikowała wpis, w którym powiela kłamstwa, insynuacje, na twardo ciśnie urojone przez lewoskrętnych ideologów teorie spisku. Kłamstw nie trawię, więc nie zostawię tych bredni, żeby tak sobie wisiały. |”WiedźMedia jako durna julka: Tak mnie określił jeden z niesympatycznych kolegów na stronce prawaków, której nazwy nie podaję, zgodnie z radą koleżanki, żeby im nie robić zasięgów.”| Nie żebym porównywał długość penisów, ale Twoje 8.9 tys. obserwujących to trochę mniej niż moje 20k. Więc wielkiej przysługi byś mi nie zrobiła. Ale biorąc pod uwagę, iż jeszcze nie tak dawno sama przyznawałaś mi rację i klaskałaś uszami do tego co piszę - rozumiem strach. W końcu z naszej dwójki to ja mam rację i reprezentuję prawdę. Poza tym uważam, iż powinno się oznaczać profile, o których się pisze posty, ponieważ tego wymaga ludzka przyzwoitość. Należy dać drugiej stronie szansę na odpowiedź, chyba iż tak naprawdę nie chce się dyskutować. Moim zdaniem jest tylko jeden powód uprawniający do nieoznaczania, z którego sam czasem korzystam. Jest nim obawa o bana z powodu masowych zgłoszeń, gdy druga strona nie potrafi sformułować kontrargumentów i jedynym sposobem jest uciszanie profilów takich jak mój, które są na celowniku Fejsbunia z powodu niezgodności poglądów z ludźmi dowodzącymi tą platformą. Zgłaszała mnie Feminiskra, zgłaszały Dziewuchy, Staśko i czasem kończyło się to banem, dlatego uznałem, iż skoro i tak profile feministyczne nie są zainteresowane dyskusją, to nie ma co im dawać okazji do zgłaszania moich postów. Ale w każdej innej sytuacji oczekuję cywilnej odwagi i oznaczenia, jeżeli jest taka możliwość. Natomiast chyba potrafię zgadnąć czemu tak naprawdę chcesz uniknąć dyskusji. Już miałaś taką możliwość i Gryzoń wytarł Tobą podłogę, rozbił na kawałki i kompletnie ośmieszył. Masz pecha, bo zrobię repetę. |”Dostałam też kilka rad, żeby się rozpędzić i walnąć głową w ścianę, oraz nazwano mnie na kilka niecenzuralnych sposobów.”| I żeby była jasność: żaden z tych chamskich tekstów nie był mojego autorstwa. Ja odniosłem się w komentarzu z kulturą i bez wyzwisk. Ale to nie przeszkodziło nazwać mnie ograniczonym durniem. |”Wszystko to pod moim komentarzem na temat korelacji pomiędzy byciem, lub raczej usiłowaniem bycia, samcem alfa a liczbą męskich samobójstw.”| Komentarz, w którym jasno sugerowałaś, iż te 400.000 samobójstw rocznie popełniają właśnie samce alfa, co jest kompletną, doszczętną bzdurą. Gryzoń Ci to wytknął i przytoczył dane, a Ty spuchłaś. |”Konkretnie pod postem, w którym poniewierali książkę Liz Plank "Samiec alfa musi odejść".”| Bardzo brzydka manipulacja, ponieważ o samej książce było tyle co nic. choćby nie manipulacja. Perfidne kłamstwo. Mój post wisi, można sprawdzić. Wypowiedziałem się na temat samej okładki, która jasno stwierdza, iż „samiec alfa musi odejść”. Gdy jeszcze dodać do tego lead, w którym autorka poprawia magicznymi stworzeniami z bestiariusza feminizmu (patriarchatem), niszczącym rzekomo mężczyzn, wyłania się obraz lektury nieatrakcyjnej, kłamliwej i budującej fałszywy obraz męskich problemów. |”Oczywiście bez przeczytania, po samym tytule, bo nie będą sobie prawdziwi mężczyźni psuć oczu książkami. A tym bardziej takimi.”| To proste. Tytuł ma zachęcić do przeczytania książki. A jeżeli mówimy o książkach rzekomo oferujących pomoc pewnej grupie, tytuł nie powinien proponować rozwiązań rodem z twierdzeń oczadzonych feministek, które uważają, iż jak zniknie pewien rodzaj mężczyzn, to świat będzie lepszy. To myślenie jest dziecinne, naiwne i całkowicie nieskuteczne. |”Więc koledzy na wyścigi deklarowali, iż nigdzie nie odejdą, a alfy zbudowały cywilizację i precz z lewackim bredzeniem o patriarchacie i flekowaniem facetów.”| Być może różnica w naszym podejściu ma swoje źródła w nieuzgodnieniu pojęć. Zatem bardzo bym chciał, aby Wiedźma podała uznawaną przez siebie definicję samców alfa i patriarchatu. Gdy uzgodnimy definicje, będziemy mogli ruszyć z dyskusją. Gryzoń zresztą poprosił ją o to w dyskusji. I oczywiście nie doczekał się odpowiedzi. |”Mój komentarz najwyraźniej zadziałał jak płachta na byka.”| Ja tam zareagowałem spokojną odpowiedzią, bo jestem już zbyt doświadczony w dyskusjach, żeby podniecać się kłamliwym komentarzem. Faktycznie, niektórzy brzydko zareagowali, ale ja zawsze byłem zwolennikiem podejścia, iż nie odpowiada się za coś co piszą inni. Dlatego u mnie praktycznie nie istnieje coś takiego jak „moderacja komentarzy”. |”Zdjęłam go w końcu, bo znudziły mi się inwektywy, mało były kreatywne.”| Wybacz, ale kompletnie nie wierzę w ten powód. Usunęłaś komentarz z dwóch możliwych powodów: 1. Nie umiałaś obronić stwierdzenia, które w nim zawarłaś. 2. Zabolały Cię niektóre obraźliwe komentarze. O ile mógłbym jak najbardziej zrozumieć drugi powód, to i jeden i drugi wyklucza Twoje kompetencje do prowadzenia dyskusji. Nie usuwa się z przestrzeni publicznej własnych twierdzeń. I jeszcze potem pisze posta, w którym się wymądrza i obraża kogoś z powodu odpowiedzi na komentarz, jaki sama wcześniej usunęła. Słabe to. Ale też w sumie rozumiem. Została w tej dyskusji starta z powierzchni ziemi, wraz ze swoimi urojeniami. Gdyby ten wątek przez cały czas był dostępny, raczej nie przeszłaby ta Twoja poza intelektualnego zwycięzcy. |”W przeciwieństwie do kolegów ja książkę czytałam i aż mnie wzruszył poziom empatii autorki dla mężczyzn, bo ja taka dobra nie jestem.”| Przede wszystkim, aby zrozumieć problemy mężczyzn, należy adekwatnie zdiagnozować ich przyczyny. Znam przypadek jednej dziennikarki, której się to udało. Cassie Jay i jej słynny dokument „The Red Pill”. Dziewczyna na początku identyfikowała się jako feministka, ale gdy weszła w środowisko organizacji walczących o prawa mężczyzn, zorientowała się, iż żadna z nich (w przeciwieństwie do koleżanek-feministek) nie bredzi nic o patriarchacie i samcach alfa jako źródłach swoich problemów. Na polskim podwórku mamy to samo. 99.9% męskich organizacji nie wymienia tych dwóch rzeczy jako źródło swoich problemów. Podają dość jasne i czytelne powody (np. alienacja rodzicielska), które państwo mogłoby bardzo gwałtownie i sprawnie zdusić w zarodku poprzez wprowadzenie odpowiednich rozwiązań prawnych. Ale z jakichś powodów tego nie robi. A feministki z kolei robią to co zawsze - kłamią w służbie swojej antycywilizacyjnej ideologii. |”Całe rozdziały o tym jak chłopcy są odcinani od emocji i samych siebie żeby sprostać patriarchalnemu mitowi męskości.”| Wiedźma nie rozumie jednej, podstawowej rzeczy. choćby gdyby udało się jej słusznie zdiagnozować powody problemów mężczyzn, to oferowane rozwiązanie („zniszczenie samców alfa”) jest po prostu niemożliwe do zrealizowania. Chyba, iż mówimy o ucisku i tyranii dla naturalnych instynktów mężczyzn. Męskość alfa jest odpowiedzią na kobiece oczekiwania. To zresztą był argument Gryzonia - kobiety tworzą mężczyzn, kształtują ich swoimi wymaganiami. Męski mężczyzna ma nieporównywalnie większą wartość na rynku matrymonialnym niż niemęska, uległa chłopczynka. Wzorzec, do jakiego dążą mężczyźni, ma dużo więcej wspólnego z oczekiwaniami kobiet, niż samą socjalizacją przez mityczny patriarchat. Więc gdybym był tak samo odklejony jak druga strona, to napisałbym książkę o tytule „kobiece oczekiwania muszą odejść” i próbował przekonać, iż męskie problemy znikną wraz z oczekiwaniami kobiet, które budują ową męskość alfa. Głupie to i nierealistyczne, a i tak ma więcej sensu niż to co pcha druga strona. Ta wersja ma przynajmniej oparcie w rzeczywistości, a nie urojeniach i myśleniu magicznym. |”I jak za to płacą depresjami, relacjami i długością życia. Wiadomo, prawdziwy mężczyzna nie je miodu. On żuje pszczoły. Nie prosi o pomoc, nie chodzi do lekarza. Rany sam sobie zszywa spinaczem.”| Nie wiem co ma dać ten sarkazm poza wyśmianiem zachowań mężczyzn, których Wiedźma nie chce na tym świecie. Prawdą jest, iż mężczyźni rzadziej chodzą do lekarza, co może przyczyniać się do krótszego życia. To jest bardzo konkretny problem, który potrzebuje bardzo konkretnych rozwiązań, a nie ogólnych porad kretynów, iż to patriarchat i wychowanie im zabrania. To jest jak strzelanie do much z granatnika. Chcecie zburzyć cały system obiecując, iż to rozwiąże wszystkie problemy mężczyzn. Utopia to mało powiedziane. Swoją drogą - kobietom dedykowane były liczne programy profilaktyczne, chociażby badania mammograficzne. Nie przypominam sobie, żeby takie akcje były kierowane do mężczyzn. Więc przepraszam, gdzie jest ten patriarchat, system mężczyzn dla mężczyzn, który w rzeczywistości nigdy nie działa zgodnie z założeniami? |”Na szczęście ograniczeni durnie z prawicowych portali to nie jedyni przedstawiciele męskiego świata, bo wypadałoby się pociąć szarym mydłem.”| Ja wiem, iż u ludzi takich jak Wiedźma, tożsamość grupowa trzyma się mocno, ale nazywanie mnie prawicowym portalem jest idiotyzmem. Mam to szczęście, iż mnie nie ogranicza grupowe myślenie, żadna ideologia nie zwerbowała mnie w swoje szeregi. Nie mam więc problemów np. z byciem zagorzałym przeciwnikiem aborcji, jednocześnie nie znajdując się w w żadnych strukturach religijnych (nie byłem choćby ochrzczony). Cenię życie w prawdzie, moralność, dobro i wiele innych cech, które nie wymagają żadnej przynależności do jakiejś konkretnej grupy. Zresztą najmocniej Wiedźmę zaorał Gryzoń, którego akurat znam bardzo dobrze i wiem doskonale, iż do prawaków ma równie daleko jak do tych drugich. |”Dziś na oko pressie wpadł mi artykuł Kacpra Pobłockiego na ten sam temat i przywrócił nadzieję na kumatą i empatyczną męskość.”| Czytałem ten bieda artykuł na antymęskim portalu oko.press. Wnioski mam takie jak zawsze. Zło ukryte pod płaszczykiem empatii. Lewaktywistyczna specjalność zakładu. |”Co wcale nie znaczy, iż słabą. Wręcz przeciwnie.”| I na czym będzie polegać ta moc nowej empatycznej męskości? Jak poprawi się jakość życia mężczyzn gdy nie będą się wstydzili płakać? Jak będzie funkcjonować społeczeństwo bez typu mężczyzny, którego pragną kobiety, który tworzy hierarchie tak ważne dla funkcjonowania wielu fundamentalnych instytucji (policja, wojsko)? Czy ktoś w ogóle zadaje sobie te pytania, czy skończy się jak w przypadku słynnego preparatu, który podano prawie całej planecie, ale nikt nie zadał sobie trudu, aby zbadać jego skuteczność i długofalowe skutki uboczne? Nie musisz się silić na odpowiedź. Doskonale ją znam. Uprawiasz myślenie magiczne, świat widzisz przez okopcone ideologią okulary. Nie rozumiesz problemów, które podejmujesz i choćby nie chcesz ich zrozumieć. Bo lewakoidalna ideologia dostarczyła Ci prostych recept. Problem jest tylko taki, iż lewakoidalna wizja świata to jedna z najgłupszych teorii spisku. Nie potraficie choćby zdefiniować pojęć, których używacie. A tak na marginesie - praktyka pokazuje, iż organizacja promująca antymęską alternatywę (Performatywne Chłopczynki) to grupa nieszczęśliwych, przestraszonych, pogubionych i życiowo nieporadnych mięczaków, którzy autentycznie boją się innych mężczyzn. To się właśnie dzieje kiedy feministyczne urojenia ze świata fikcji przechodzą do świata realnego. Kilka lat "pracy" aktywistycznej i absolutne zero efektów. Nawet mi was nie żal.

Idź do oryginalnego materiału