- Co to ma znaczyć? - Spytała, znowu spoglądając na Tonego, gdy zainsynuował, iż teraz odpowiedzialność spadnie na nią. - Tak jakby Tobie nigdy nie zdarzyło się czegoś zbić - dodała, wstając, by pójść do kuchni po zmiotkę. - Uważaj tylko - poprosiła, sama stawiając kroki prawie na samych palcach, żeby przypadkiem się nie skaleczyć w stopę. Już to raz przerabiała i nie chciała powtarzać.
Na szczęście nie cierpiała na deficyt kieliszków i zaraz mogła uzupełnić braki. choćby nie chciała słyszeć tłumaczeń Tonego, iż nie musi wcale pić. - To na czym Ty to skończyłeś... - mruknęła bezczelnie, gdy już wróciła do swojego pokoju, dla pewności przymykając drzwi. Loki póki co i tak nie był zainteresowany ich towarzystwem i pewnie miał coś zbroić w innym pomieszczeniu. Mówiąc to, spuściła spojrzenie z jego ust na wargi, przypominając sobie o niedokończonym pocałunku.
@Anthony Wayford
Statystyki: autor: Holly Duke — 21 sie 2024, 22:54