Bardzo często słyszymy pytanie: "A o której to miasto się zamyka?" - mówi Patrizia, mieszkanka Wenecji. Do milionów turystów przewijających się pod ich domami wenecjanie już się przyzwyczaili, ale jest coś, z czym nie mogą się pogodzić: stopniowe wyprzedawanie laguny. - Kolejny luksusowy resort na prywatnej wyspie? Nigdy w życiu! - powiedzieli. I założyli zbiórkę.