Jądrzej zresztą tyż powinien do siebie dojść, Dżizaas sprzedała mu wirusa i Jądrzej ma za sobą zdychalnictwo. Mła się troszki o nich martwi, znaczy czy aby sobie radę dadzą po tych zabiegach i chorobach. Chyba polezę do nich wybadać żywcem sytuejszyn, przez telefoon mogą oszustnie chojraczyć. No wicie rozumicie, wszystko majo i obiad sześciodaniowy ugotowany i koty do masażystki i psychologa zaprowadzone. Mła zna te numery w ich wykonie. Wezmę jakie dobrutki dla kocich siostrzeńców i wybadam co i jak i czy im aby na razie lekkie niańczenie by się nie przydało. Później to jakoś to pójdzie, Dżizaas będzie miała dłuuugie zwolnienie ale jak to Dżizaas, będzie z chałupy pracowała. Szczęśliwie ma taką możliwość, bo pracuje z dokumentami. Dobrze, bo kasa zawsze się przyda a poza tym Dżizaas nie zardzewieje. Opowieści o krnąbrności Tatusia zapodam kiedy się zorientuje iż skoków ciśnienia już u Dżizaasa nie będzie, doniosę i uradzimy co z Tatusiem robić, tylko przygrozić czy naprawdę porwać Rattuska. Hym... troszki się martwię... sobą. Dżizaas twierdzi iż ze mła to cały Tatuś, znaczy iż mła przejawia w kwestiach medycznych tzw. ośli upór . Taa... cóś w tym jest, mogę być grozą chodzącą dla mojej młodszej sister.
Z kotami jak na razie wszystko OK, tfu, tfu, tfu, przez lewe ramię, obrót i jeszcze raz tfu, tfu, tfu! Szpagetka w formie, zżera nie tylko swoje ale regularnie zagląda do cudzych misek. Mła oczywiście przemywa rankę, balsamuje i wogle. Jednakże syropku na razie nie zapodawam, bo Szpagetka czuje się na tyle dobrze iż przy ładnej pogodzie ogrodowała a w ogóle to mruczy i choćby kanarkuje, szczególnie jak w pobliżu jest Mruciu. Tatuś ma teorię na temat tego samopoczucia. Ponoć moja prababcia przez prawie czterdzieści lat leczyła niegojącą się ranę, Tatuś stwierdził iż widać w naszej rodzinie to już tak jest, znaczy takie geny. Gdy mła ta biologiczna wykładnia wydała się nieco odjechana, Tatuś zastosował argument wagi ciężkiej i to dosłownie ciężkiej. Zapytał mła czy myśli sobie iż Okularia to taka gruba sama z siebie czy po mła. Taa... Mła pomyślała mściwie iż jak porwie Rattuska to na pewno nie po to by oddać go tak bezkontrolnie Tatusiowi, jeszcze się okaże iż Rattusek może mieć geny po Tatusiu i nie będzie chciał chodzić do weterynarza, za to będzie robił wszystko to czego chcącym zachować zdrowie kotom robić nie wolno, np. pyszczył zatroskanej rodzinie.
Dzisiejszy wpis ozdabiają nowe prace Vanessy Stockard a w Muzyczniku cóś rozgrzewającego.