Weekend majowy uważam za udany.
Dzień wolnego 😅 Masakra.
Bynajmniej pogoda mi się udała.
Piękny słoneczny dzień. Cieplutko.
Więc nie obyło by się bez roweru.
Reszta weekendu w pracy. Ale trzeba i zarabiać.
No ale bez narzekania :)
Wiem, iż nie wypada... Ale ostatnio ppdsluchalam pewna rozmowę.
Nie będę zdradzać szczegółów tej rozmowy, ale ona dała mi do myślenia.
Nasze życie w dużej mierze zależy od drugiej osoby.
Jeżeli znajdziesz złego męża, żonę czy choćby przyjaciela możesz cierpieć do końca życia...
Ludzie nie zwracają uwagi czy to jest dla nich dobre. Bardziej niż ich dobro liczy się to co inni powiedzą.
Nie rozumiem tego czasem.
Rzadko kiedy ktoś się sprzeciwia społeczności.
Złe towarzystwo może wprowadzić nas w obłęd.
Nawet zniszczyć nas psychicznie.
To nie koniecznie musi być coś złego...
Ale to zrobi pewnie uszczerbek w naszym zdrowiu.
Niby będziemy żyć.... Ale to życie nie będzie takie jak powinno być
Czasem mam takie rozkminki.
Nie mam z byt wiele czasu w rozmyslanie, ale o ile czasem coś podsłysze interesującego przemyślam to i lubię o tym napisać.
To zdanie się kupy nie trzyma ... haha.
Ale to zmęczenie. Brak snu. I ciągle na nogach.
Wszystko się kumuluje.
Toteż wolę chyba nie kontynuować pisania bo różne głupoty z tego mogą wyjść.
Po prostu zaprezentuje wam moja stylówkę z weekendu majowego.
Jednodniowego wolnego :)
Nic nadzwyczajnego.
Chyba na tyle mnie znacie, iż u mnie króluje prostota ...
Czapka, żeby podkreślić mój styl :D
Sport my life :)
Top SinSay
Spodnie Cheap Monday
Buty Vans