Wcinasz wiśnie kilogramami? Zatrzymaj pestki. Zrobisz z nich przydatny gadżet na zimę

kobieta.gazeta.pl 5 godzin temu
Owocowy sezon w pełni, a już za chwilę gałęzie wiśniowych drzewek ugną się pod ciężarem czerwonych owoców. jeżeli lubisz soczyste kulki i zjadasz je w ilościach hurtowych, musisz poznać trik na wykorzystanie resztek. Co można zrobić z pestkami wiśni? Zdziwisz się, jak bardzo przydadzą się zimą.
Wiśnie to mój absolutny faworyt wśród owoców. Są słodko-kwaśne, soczyste i pełne letniego aromatu. Od dziecka potrafiłam zjeść całą miskę naraz, czym przyprawiałam dorosłych o lekki niepokój. Pamiętam, jak podczas jednej z takich letnich "uczt" babcia zdradziła mi sekret, który zapadł mi w pamięć na długo. Dotyczył czegoś, co zwykle ląduje w koszu - pestek po wiśniach. Jak się okazało, potrafią zdziałać cuda, gdy za oknem chłód i zawierucha. Sprawdź, co możesz z nich zrobić i zacznij zbierać resztki już dziś.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy rośliny lubią earl greya? Rosną po nim, jak na drożdżach!


Jak można wykorzystać pestki wiśni? Mają bardzo przydatną adekwatność
Choć wyglądają niepozornie, pestki wiśni mają zdolność, której pozazdrościłby niejeden gadżet z apteki - potrafią magazynować ciepło, a potem powoli je oddawać. Dzięki temu świetnie sprawdzają się jako naturalny "wkład grzewczy", który można stosować w przypadku wychłodzenia organizmu. Taki kompres przyniesie też ulgę przy bólu brzucha, napięciu mięśni, a choćby migrenie.


Co więcej, te same pestki po schłodzeniu w lodówce działają jak chłodzący okład. Okazują się pomocne przy opuchliźnie, ukąszeniach owadów czy drobnych stłuczeniach. Coraz częściej wykorzystuje się je nie tylko w domowych termoforach, ale także jako wypełnienie zabawek sensorycznych dla dzieci. Drobne, szeleszczące kuleczki stymulują zmysł dotyku i rozwijają motorykę, nadając pestkom zupełnie nowe zastosowanie.


Nie wyrzucaj pestek z wiśni (zdjęcie ilustracyjne) Daniela Baumann/iStock


Jak zrobić własny termofor? To prostsze, niż myślisz
jeżeli lubisz domowe patenty, które łączą zero waste z praktycznym zastosowaniem, to będzie prawdziwy strzał w dziesiątkę. Zrobienie termoforu z pestek wiśni nie wymaga ani specjalnych umiejętności, ani zakupów. Wystarczy kilka prostych kroków i odrobina cierpliwości, by stworzyć własny, przydatny gadżet.


Na początek zadbaj o pestki. Najlepiej zgromadzić je z co najmniej 2 kg owoców. Pamiętaj, iż im więcej ich będzie, tym skuteczniejsze wypełnienie.
Wypłucz je i usuń z nich resztki miąższu. Nie warto pomijać tego kroku, gdyż nieobrane pestki mogą zacząć pleśnieć.
Rozłóż kuleczki na ręczniku papierowym lub bawełnianej ściereczce i zostaw na kilka dni w przewiewnym miejscu. Możesz też przyspieszyć suszenie, wkładając je do piekarnika nagrzanego do 60 stopni na 1-2 godziny.
Przygotuj woreczek zrobiony z bawełny lub lnu. Świetnie sprawdzą się materiały z recyklingu, np. stara poszewka, koszula, a choćby rękaw od bluzki.
Wsyp pestki do środka i zaszyj. Dobierz ilość kulek tak, by woreczek był miękki i bez przeszkód dopasowywał się do ciała.


Gdy termofor będzie gotowy, wystarczy podgrzać go na kaloryferze, w mikrofalówce (ok. 1-2 minuty) lub piekarniku (100 stopni przez 10-15 minut). Nie ma ryzyka poparzenia, nie zawiera zbędnych materiałów, a satysfakcja z własnoręcznie zrobionej rzeczy będzie naprawdę duża.
Czy słyszałaś kiedyś o termoforze z pestek wiśni? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału