Ważył 11 tys. ton. Zdołali przenieść 7-piętrowy wieżowiec z pracownikami w środku

gazeta.pl 4 dni temu
W 1930 roku w Indianapolis wydarzyło się coś, co do dziś zadziwia inżynierów. 7-piętrowy budynek centrali telefonicznej został przesunięty o 26 metrów i obrócony o 90 stopni - bez wstrzymywania pracy w środku. Pracowało tam wtedy 600 osób. To jedna z tych historii, które wydają się nierealne, a jednak są prawdziwe.
W czasach, gdy budynki częściej burzono, niż ratowano, jeden architekt postanowił zrobić coś zupełnie odwrotnego. Zamiast zniszczyć 7-piętrowy biurowiec Indiana Bell Building w Indianapolis, zaprojektował jego przesunięcie. I to bez wyłączania go z użytkowania. Jak dokładnie przebiegła ta operacja i dlaczego wciąż budzi podziw?


REKLAMA


Zobacz wideo Blanka Lipińska wspomina podróże z "(Nie)Poradnika Turystycznego". Gdzie było najwięcej trudności?


Krok po kroku
Indiana Bell Building w Indianapolis został zaprojektowany w 1907 roku dla Central Union Telephone Company. Kilkanaście lat później ten 7-piętrowy budynek przejęła inna firma, zatrudniająca znacznie więcej pracowników. W trosce o zapewnienie odpowiedniej przestrzeni początkowo planowano wyburzyć wieżowiec, a na jego miejscu postawić większy. Architekt wpadł jednak na inny pomysł.


Listopad 1930 roku. W Stanach Zjednoczonych realizowane są przygotowania do skomplikowanej operacji, która niemal sto lat później wciąż uznawana będzie za jeden z ważniejszych wyczynów w historii inżynierii. W ciągu kolejnych 34 dni budynek ważący niemal 11 tysięcy ton zostanie bowiem przeniesiony o 16 metrów na południe. Następnie wykona obrót o 90 stopni i zmieni położenie o kolejne 10 metrów. Jak informuje portal Geekweek:
Całość odbyła się bez przerywania pracy centrali. Nie tylko prąd był w tym czasie dostarczany. Zachowano również ciągłość dostaw gazu i wody do budynku.
Pytanie, która nasuwa się w pierwszej kolejności, brzmi: w jaki sposób tego dokonano?


Centymetr po centymetrze
Na początku 7-piętrowy wieżowiec został podniesiony przy pomocy podnośników hydraulicznych. Kolejno ruch konstrukcji odbywał się przy użyciu hydraulicznych walców po betonowej nawierzchni z pomocą belek świerkowych. Tempo przesuwania budynku wynosiło około 40 cm na godzinę, dzięki czemu - według przekazów pracowników - we wnętrzu wieżowca proces ten nie był w żaden sposób wyczuwalny. Dodatkowym ułatwieniem dla pracowników było umieszczenie ruchomego chodnika w pobliżu wejścia.


Fenomen na skalę światową
W 1930 roku Indiana Bell Building był jednym z pierwszych wieżowców, który został przeniesiony i obrócony, a nie - jak pierwotnie zakładano - wyburzony. Kiedy już proces przebiegł pomyślnie, zaraz obok wybudowano kolejny budynek. Z czasem okazało się jednak, iż powierzchnia wciąż nie jest wystarczająca, biorąc pod uwagę liczbę pracowników firmy.


W związku z tym pierwotny budynek został rozebrany w 1963 r., a część dobudowana stanowi w tej chwili fragment 22-piętrowego wieżowca.
- podsumowuje portal Geekweek.
Idź do oryginalnego materiału