
W ubiegłym roku brała udział w ogólnopolskim konkursie Miss Polski, w którym awansowała do ścisłego finału, zostając ambasadorką województwa lubelskiego. W tym roku reprezentowała nasz kraj w konkursie Miss Aura International 2025 w Turcji. W słonecznej Antalyi świdniczanka Aleksandra Czerwińska, studentka prawa Uniwersytetu Warszawskiego, zdobyła tytuł Miss Intelligence.
Miss Aura International odbywa się w Turcji od 2006 roku. Promuje nie tylko urodę. Organizatorzy jako podstawowy cel wyznaczyli wzmocnienie pozycji kobiet i inspirowanie ich do działania. To doskonale wpisuje się w wartości, które bliskie są Aleksandrze.
– Miss Aura International to nie tylko prezentowanie się na wybiegu w pięknych sukniach. Była też wyjątkowa konkurencja, w której kandydatki miały okazję wypowiedzieć się na tematy dotyczące kwestii społecznych i współczesnych wyzwań. O czym Ty opowiadałaś?
Aleksandra Czerwińska: – To prawda, był to nie tylko konkurs piękności, wspaniałe suknie i prezentacje na scenie. Niezwykle istotną rolę odegrała runda Intelligence Round, podczas której kandydatki mogły wypowiedzieć się na tematy ważne społecznie. Pytania zadawane były spontanicznie, bez wcześniejszego uprzedzenia, co pozwalało ocenić autentyczność i sposób myślenia uczestniczek.
Jednym z zagadnień, z którymi musiałam się zmierzyć, było pytanie dotyczące standardów wśród współczesnych autorytetów – zarówno tradycyjnych, jak politycy, jak i nowoczesnych, którymi dla wielu osób są influencerzy. W moim przekonaniu, najcenniejszy rodzaj lidera to ten, który nie ogranicza się wyłącznie do swojego tytułu czy pozycji, ale przykładem wpływa na innych i inspiruje ich do działania.
W wypowiedziach starałam się podkreślić, iż piękno i intelekt nie są wartościami przeciwstawnymi. W wielu przestrzeniach niestety przez cały czas funkcjonuje krzywdzący stereotyp, iż „ładna dziewczyna ma kilka do powiedzenia, a swój status ogranicza wyłącznie do wyglądu”. Ja się z tym absolutnie nie zgadzam. Przede wszystkim pojęcie urody i piękna jest bardzo subiektywne i każdemu ma prawo podobać się co innego. Prawdziwa siła i piękno kobiet tkwi w ich intelekcie i sposobie traktowania innych. Piękno nie musi krzyczeć, by zwrócić na siebie uwagę, a silna i ambitna kobieta może być jednocześnie subtelna, wrażliwa i mądra. Uważam, iż wiedza to cenne narzędzie w kształtowaniu rzeczywistości, dlatego już od dwóch lat przekazuję ją, prowadząc warsztaty dla młodzieży z zakresu obowiązującego prawa. Skupiam się szczególnie na bezpieczeństwie w przestrzeni internetowej. Chciałabym jednak poszerzyć zakres tematyczny zajęć, wzbogacając je o treści kierowane szczególnie do małych dziewczynek, które często wpadają w pułapkę wirtualnej rzeczywistości. Dokonują swojej oceny na podstawie treści, które tam widzą, a które często prowadzą do zaniżonej samooceny i problemów z akceptacją siebie takimi, jakimi są. Chcę im pokazać, iż każda z nich jest piękna, a jeżeli do swojej aparycji dołożą jeszcze staranne wykształcenie i pewność siebie, jaką ono daje, to wiele drzwi stanie przed nimi otworem. Moje szkolne sukcesy otworzyły przede mną wiele możliwości. Jednym z nich był wyjazd na konkurs międzynarodowy – gdyby nie świetna znajomość języków obcych oraz wiedza z zakresu zagadnień społecznych nie byłoby to możliwe.
– Twoja wypowiedź zrobiła ogromne wrażenie na jurorach i na scenie Rixos Sungate odebrałaś tytuł Miss Intelligence. Co on dla Ciebie znaczy?
A.Cz.: – To ogromne wyróżnienie i dowód na to, iż w konkursach piękności coraz większe znaczenie ma nie tylko wygląd zewnętrzny, ale również to, co mamy do powiedzenia. Zostać uhonorowaną właśnie za sposób myślenia, refleksyjność i umiejętność wypowiadania się na ważne tematy – to coś, co daje mi wielką satysfakcję i poczucie sensu tej drogi.
– Jak zareagowałaś, kiedy ogłoszono wyniki i usłyszałaś swoje nazwisko? To był szok czy może spodziewałaś się takiego werdyktu?
A. Cz.: – Wyniki tego typu konkursów często bywają zaskoczeniem. Jadąc do Turcji, nie nastawiałam się na wygraną, chociaż przyznam, iż na ten właśnie konkretny tytuł po cichu liczyłam. Piękno, jak już wspomniałam, jest czymś bardzo subiektywnym, dlatego możliwość zostania docenioną nie tylko za wygląd, ale też za intelekt, była dla mnie czymś wyjątkowym. Kiedy usłyszałam swoje nazwisko, poczułam ogromną euforia i wzruszenie. To był moment, w którym utwierdziłam się w przekonaniu, iż warto być sobą i mówić o rzeczach, które naprawdę mają znaczenie.
– Z czym wiąże się to wyróżnienie – nowe obowiązki, kolejne wyjazdy?
A. Cz.: – Tytuł otworzył przede mną nowe możliwości, zarówno jeżeli chodzi o medialne zaangażowanie, jak i dalszy rozwój osobisty. Dał mi także motywację, by działać dalej, inspirować, dzielić się wiedzą i udowadniać, iż piękno i intelekt mogą iść w parze. Chciałabym, żeby był inspiracją dla innych dziewczyn, które czują, iż mogą łączyć siłę i wrażliwość, urodę i intelekt. Dla mnie to symbol pewnej zmiany w postrzeganiu kobiecości i ogromny powód do dumy.
– Jak oceniasz swoje konkurentki? Była między Wami rywalizacja czy raczej traktowałyście konkurs jako przygodę, możliwość nawiązania relacji, poznania nowych ludzi i zdobycie doświadczenia?
A. Cz.: – Dziewczyny były naprawdę fantastyczne. Zawiązałam cudowne przyjaźnie i poznałam wiele wyjątkowych osób, z którymi przez cały czas utrzymuję kontakt. Każda z uczestniczek była inna, wyjątkowa na swój sposób – miała swoją historię, temperament i wartości, które wnosiła do grupy.
To było niesamowite doświadczenie móc przez dwa tygodnie żyć w tak międzynarodowym towarzystwie. Uczyłyśmy się od siebie nawzajem o swoich krajach, tradycjach, językach i codziennym życiu. Każda rozmowa, wspólna kolacja czy choćby drobna sytuacja potrafiły otworzyć oczy na coś nowego. Ten wyjazd nie tylko dał mi tytuł, ale też ogromnie mnie wzbogacił.
A jeżeli chodzi o rywalizację, zupełnie jej nie czułam. Atmosfera była pełna życzliwości, wsparcia i wzajemnego szacunku. Dziewczyny były pomocne, otwarte i autentyczne.
– Jest coś, czego nauczyłaś się podczas Miss Aura International?
A. Cz.: – Konkurs nauczył mnie, iż choć pochodzimy z różnych krajów, mówimy innymi językami i dorastamy w odmiennych kulturach, to jako kobiety mamy niezwykle dużo wspólnego. Mimo różnic każda z nas walczy z podobnymi wyzwaniami, ma podobne marzenia, wątpliwości i pragnienie, by zmienić coś wokół siebie na lepsze. To doświadczenie pokazało mi, jak ogromną siłą jest kobieca solidarność i wzajemna inspiracja.
– Były jakieś trudności?
A. Cz.: – Największym wyzwaniem było nie porównywać się — zaakceptować to, iż każda z nas wnosi coś innego i iż nie trzeba być „idealną”, by zasłużyć na uznanie. Wystarczy być sobą. I właśnie tego – paradoksalnie – nauczył mnie konkurs piękności.
– Pobyt w Turcji i obowiązki związane z konkursem – ceremonie wręczenia szarf, prezentacje sukni od Mona Lisa Salon Łódź, sesje zdjęciowe oraz próby choreograficzne – to na pewno ciężka praca. Miałaś trochę czasu w odpoczynek, przyjemności, zwiedzanie?
A. Cz.: – Dni były bardzo intensywne, pełne sesji zdjęciowych, prób, spotkań i wydarzeń konkursowych, ale mimo napiętego harmonogramu znalazł się też czas na cieszenie się urokami Turcji. Zorganizowano nam wycieczkę do bajkowego Land of Legends, rejs statkiem po wybrzeżu Morza Śródziemnego, a choćby możliwość nurkowania. Jednak najmocniej zapamiętam wizytę w ośrodku rehabilitacyjnym w Antalyi, gdzie przebywają dzieci z niepełnosprawnościami. To było niezwykle poruszające i ważne doświadczenie. Cudownie było choć na chwilę wywołać uśmiech na ich twarzach i poczuć, jak wiele znaczą drobne gesty. A jednocześnie to moment, który skłania do refleksji nad tym, co w życiu naprawdę istotne. Takie chwile zostają w człowieku na długo i uczą wdzięczności za to, co mamy na co dzień.
– Kiedy rozmawiałyśmy w ubiegłym roku, mówiłaś, iż jesteś otwarta na ewentualną pracę w modelingu. Dostałaś jakieś propozycje?
A. Cz.: – Myślę, iż największą propozycją, jaką otrzymałam, był właśnie wyjazd na międzynarodowy konkurs Miss Aura International i możliwość reprezentowania Polski na światowej scenie. To doświadczenie utwierdziło mnie w przekonaniu, iż wystąpienia publiczne to coś, w czym sprawdziłam się całkiem dobrze. Nie myślę już o modelingu, bo on nie daje możliwości dotarcia ze swoim przekazem do większych społeczności. Oczywiście niezmiennie planuję swoją aktywność zawodową z kierunkiem studiów, czyli prawem, ale coraz mocniej dochodzą też do głosu pomysły pracy w mediach. Lubię mówić, inspirować, budować mosty między ludźmi i ideami – i właśnie w tym obszarze widzę swoją przyszłość. W przestrzeni publicznej mamy wiele Miss – absolwentek prawa, które realizują się również we wspomnianych dziedzinach. Ale, jak będzie, czas pokaże.
– A propos studiów… Jak udaje Ci się pogodzić zajęcia i naukę z wyjazdami oraz obowiązkami konkursowymi?
A. Cz.: – Jestem osobą bardzo zorganizowaną, a kiedy ma się jasno określony cel i robi się to, co naprawdę się lubi, nie ma rzeczy niemożliwych. Udział w konkursie wymagał dobrej logistyki i samodyscypliny, ale dzięki odpowiedniemu zaangażowaniu udało mi się to wszystko pogodzić. Teraz przede mną intensywny czas powrotu do studenckiej rzeczywistości i zaliczenie letniej sesji egzaminacyjnej, ale jestem gotowa, żeby wrócić do działania na pełnych obrotach.
Korzystając z okazji, chciałabym z całego serca podziękować moim rodzicom i bliskim za nieustanne wsparcie, wiarę we mnie i ogrom miłości, którą obdarzają mnie każdego dnia. To oni nauczyli mnie, iż mogę sięgać wysoko, ale zawsze z pokorą i sercem. Ich obecność dodaje mi siły, a świadomość, iż zawsze mogę na nich liczyć, jest dla mnie bezcenna.
Agnieszka Wójcik-Skiba, fot. Miss Aura International















