

Plecionkarstwo, tradycje wigilii Bożego Narodzenia, Bambry Poznańskie oraz dziedzictwo Śląska Opolskiego – to tematy podjęte podczas I Kongresu Niematerialnego Dziedzictwa w Dobrzeniu Wielkim. Jego organizatorem jest tamtejszy gminny ośrodek kultury. To wydarzenie, który łączy teorię z praktyką, ponieważ poza wykładami odbyły się też warsztaty, w czasie których uczestnicy poznawali tajniki rękodzieła i niematerialnego dziedzictwa różnych regionów Polski.
– Kongres organizujemy po raz pierwszy. Wczoraj (15.08) otwarliśmy to wydarzenie wykładami i dyskusjami m.in. o drodze Wigilii Bożego Narodzenia na listę Unesco, drodze plecionkarska na listę Unesco. Prezentowane były wpisy z terenu Śląska Opolskiego, a Towarzystwo Bambrów Poznańskich opowiadało o swoich tradycjach. To okazja do wymiany wiedzy, doświadczeń na temat kulturowego dziedzictwa niematerialnego poszczególnych regionów. Dzisiaj drugi dzień warsztatów, czyli praktyka – spotkanie z twórcami ludowymi. realizowane są warsztaty między innymi malowania porcelany, kroszonkarskie, pisanki, plecionkarstwa, zielarstwa, a nasi goście prowadzą warsztaty z tworzenia kwiatów z krepiny oraz haftu na tiulu – Piotr Szafrański, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Dobrzeniu Wielkim.
– U mnie dziś króluje kroszonka. Uczestnicy próbują wyskrobać wzór na skorupce jajka, wcześniej zabarwionej. Użyliśmy barwnika sztucznego, ale kiedyś używało barwników naturalnych. Do dziś przetrwa cebula. Dzięki niej możemy uzyskać całą paletę kolorów – od pomarańczu, bronzu, aż do niemal czarnego koloru. Powiedzieć na kroszonkę pisanka nie jest błędem, natomiast jak już wchodzimy w techniki, to już musimy tu wyszczególnić. Mamy pisankę, mamy oklejankę, mamy kroszonkę, którą dzisiaj tu reprezentujemy. Ta technika związana jest z narzędziem, które stosujemy do zdobienia tych jaj – jest to nożyk, czyli ostre narzędzie, które umożliwia nam wydrapanie wzoru kwiatowego, bo taki jest nasz wzór, na skorupce jajka. Nie jest to to łatwa technika, aczkolwiek jest to technika, której da się nauczyć. Jak się człowiek już nauczy, to nie jest to trudne. Bo to kwestia ułożenia ręki, ułożenia tego narzędzia na skorupce jajka, żeby się łatwiej drapało. Okazuje się, iż my koszonkarki zupełnie inaczej potrafimy trzymać te narzędzia, więc też one są inaczej ostrzone. Na samym początku wystarczy nożyk do tapet, zafarbowane jajko i dużo dużo chęci oraz cierpliwości – opowiada Magdalena Poprawka, twórczyni ludowa z Opola.
– Wybrałam się na warsztaty kroszonkarstwa, ponieważ kroszonki, wpisane są na naszą listę dziedzictwa. W moim regionie – Byczyna, Kluczbork tego się nie robi. Maluje się woskiem i to jest całkiem inna technika, a ta technika właśnie została zaniechana, więc aby wróciła do nas, po prostu chcemy się jej nauczyć. Nie da się tego wszystkiego zrobić na jednym spotkaniu, chcemy poznać ludzi, którzy znają te technikę i organizować zajęcia w tym temacie. Nie księgowość, czy kosmetologia, ale właśnie rękodzieło. Póki co idzie mi dobrze, linia w miarę prosta, potem będziemy ozdabiać to kwiatami – dzieli się wrażeniami Ewa Kruszyna, uczestniczka warsztatów, a jednocześnie przewodniczącą koła gospodyń w Wojsławicach.
– Wyplataniem zajmuje się hobbystycznie. Uczę tez chętnych podczas warsztatów, czy pokazów, ponieważ tę tradycję trzeba przekazywać. Sam pochodzę z Chróścic, które było takim zagłębiem koszykarstwa i plecionkarstwa. Jestem plecionkarzem w piątym pokoleniu. Przechodziło to z ojca na syna aż doszło do mnie, ale sam następców już nie mam. Na tych warsztatach pokazuję, jak robi się koszyk z takim drewnianym pałąkiem. Plecionkarstwo to trudna praca, fizyczna praca. Zwykle zajmowali się tym mężczyźni, ale pomagały tez kobiety, dzieci. Całe rodziny wyplatały. To jest rękodzieło, tego nie robią maszyny. Wszystkie narzędzia, jakich używam, mam przed sobą. Głównie to praca rąk – podkreśla Piotr Wiśny, który prowadził warsztaty wikliniarskie.
– Pokazuję, jak robić kwiaty z bibuły. Nawiązują one do nakrycia głowy, które jest bardzo charakterystyczne dla strojów bamberskich, czyli kornetu, to jest nakrycie głowy panny, taka korona właśnie zrobiona z kwiatów. Dzisiaj te kwiaty mamy robione z materiału. Natomiast wykonanie całej kwiatowej korony, tego kornetu, to jest duże wyzwanie, jednak chcemy pokazać, żeby ten strój bamberskich kojarzył się z kwiatami, więc robimy taką prostą rzecz, jak właśnie te kwiaty z bibuły. adekwatnie one są robione z krepiny włoskiej, która jest sztywniejsza niż taka zwykła bibuła i te kwiaty utrzymują ten kształt, można je modelować. Tutaj panie świetnie sobie radzą. Z dużym zaangażowaniem, podeszły do działania i myślę, iż świetnie się bawiły. Też bardzo cieszę się, iż mogłam sprawić im trochę euforii – mówi Dominika Marciniak z Towarzystwa Bambrów Poznańskich.
– Piękne kwiatki z bibuły wyczyniam. Najpierw nie szło, ale teraz takie piękne mam różyczki porobione i będę seniorów uczyć. Na początku było trudno, już chciałam to rzucić, ale teraz wciągnęłam się w tę czynność i siedzę i zwijam. Myślę, iż będziemy z seniorami robić takie wianuszki na Wielkanoc i będziemy tymi kwiatkami z bibuły je ozdabiać – opowiada Teresa z Dobrzenia Wielkiego.
Podsumowanie i zakończenie kongresu zaplanowano jutro o godzinie 14.00.
Dodajmy, iż jutro o godzinie 11.00 w kościele pod wezwaniem św. Rocha w Dobrzeniu Wielkim odbędzie się suma odpustowa. Po Mszy Świętej będzie można uczestniczyć w tradycyjnej procesji z figurami św. Rocha. Procesja wpisana jest na Krajową Liście Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego.
Kongresowi towarzyszy wystawa niematerialnego dziedzictwa związanego z województwem opolskim. Zwiedzać ją można w Gminnym Ośrodku Kultury w Dobrzeniu Wielkim do końca sierpnia.
Piotr Szafrański, Magdalena Poprawka, Ewa Kruszyna, Piotr Wiśny, Dominika Marciniak, Teresa:
Autor: Anna Kurc































