Warszawa Wileńska jest mało znana wśród podróżnych. Oczywiście jest wielu, którzy z niej korzystają w codziennych dojazdach do pracy czy szkoły, ale ze stacji nie odjeżdżają żadne pociągi dalekobieżne, więc jeżeli się nie mieszka w Ząbkach, Kobyłce, Wołominie czy Tłuszczu, nie ma powodu by korzystać z Wileńskiej.
Ta czołowa stacja jest położona w dzielnicy Praga-Północ, przy skrzyżowaniu dwóch ruchliwych ulic: Targowej i Alei Solidarności. Ale choćby jeżeli się jest na tym skrzyżowaniu, to zobaczy się wielki budynek galerii handlowej („Galeria Wileńska”), bez jakiejkolwiek informacji, iż wejście na stację jest przez galerię.
Od co najmniej kilkunastu lat jest to niestety taka moda w architekturze, by w budynkach dworców kolejowych upchnąć jak najwięcej lokali komercyjnych, takich jak sklepy, restauracje czy kawiarnie. Owszem, są też kasy biletowe i perony, ale nie rzucają się w oczy, są takim złem koniecznym. Obecna stacja Warszawa Wileńska jest dobrym tego przykładem.
Ale skąd ta nazwa? Historia Dworca Wileńskiego to temat na osobny post, ale spróbuję ją krótko streścić. Dworzec nazywany pierwotnie Petersburskim, powstał w 1863 r. jako początkowa stacja Kolei Warszawsko-Petersburskiej, czyli linii kolejowej z Warszawy do Petersburga (przez Wilno). Był on położony nieco na wschód od obecnego Dworca Wileńskiego, i został zniszczony w 1915 roku. Po pierwszej wojnie wybudowano nowy budynek dworcowy, zmieniając nazwę na Wileński, na miejscu dzisiejszej Alei Solidarności (która powstała dopiero około 1950 roku). Nie przetrwał on drugiej wojny, i dworzec przeniesiono do drewnianego budynku magazynowego przy torach towarowych od strony ulicy Białostockiej. Ta prowizorka przetrwała około 50 lat, do roku 2000, kiedy to zaczęto budowę obecnego centrum handlowego za którym jest ukryta obecna stacja.
Po wejściu do galerii trzeba przejść około 200 metrów by ujrzeć pierwszy element kolejowy: kasy biletowe Jest ich cztery i kiedy tam byłem (około południa w czwartek) były otwarte trzy, z tego do dwóch nie było chętnych do kupowana biletu. Biorąc pod uwagę, iż oprócz kas są automaty biletowe, i iż większość pasażerów regularnie korzysta z pociągów z tej stacji i ma bilety miesięczne, wydaje mi się, iż liczbę kas można by spokojnie zmniejszyć. Naprzeciwko kas jest wejście na perony, a nad nim tablica z godzinami odjazdu najbliższych pociągów.
A oto perony. Po lewej pociąg do Tłuszcza na torze 2 przy peronie 1. W środku (tor 1 przy peronie 2) pociąg do Wołomina, po prawej widać pociąg (na torze 1 przy peronie 2) który właśnie przyjechał z Małkini. Mniej więcej połowa długości peronów jest pod galerią handlową, a reszta pod osobnym dachem.
Na drugim końcu peronów w styczniu 2025 dodano metalowe pomosty, będące dojściem do nowo-otwartego pieszego przejścia przez tory, łączącego rejon ulicy Białostockiej z okolicami ulic Wileńskiej, Inżynierskiej i Stalowej. Przejście to nie ma szlabanów, jest sygnalizacja świetlna. Na zdjęciu widać też sygnalizacyjną ciekawostkę: dwa semafory przy każdym torze w odległości kilkunastu metrów od siebie, pierwszy z nich unieważniony ukośnym krzyżem pod komorą ze światłami. Być może jest taniej postawić nowy semafor niż przystosować stary do nowego systemy sterowania ruchem albo go zdemontować.
Z przejścia dla pieszych widać koniec hali dworcowej i wreszcie pojawia się napis „Warszawa Wileńska”. Jest on dobrze widoczny dla maszynistów pociągów, ale oni wiedzą na jaką stację wjeżdżają. Natomiast pasażerowie musieliby się wychylić z okna, żeby ten napis zobaczyć, ale w nowoczesnych pociągach okna się nie otwierają….
Zewnętrzny koniec hali peronowej
Na zakończenie trochę informacji o połączeniach z Warszawy Wileńskiej. Jedynym przewoźnikiem są Koleje Mazowieckie i ich pociągi dojeżdżają do Wołomina, Tłuszcza, Małkini i (raz dziennie) do Czyżewa. Wszystkie te stacje są na trasie oryginalnej Kolei Warszawsko-Petersburskiej. Częstotliwość połączeń jest rozsądna: do Wołomina (20 km od Warszawy) pociągi w dni robocze odjeżdżają co 10-15 minut, (czyli częściej niż wiele warszawskich linii tramwajowych), do Tłuszcza (34 km) co 30 minut a do Małkini (55 km) co godzinę.