Nie ma się co oszukiwać –
najważniejsze we wschodniej części kraju bułgarskie miasto, mimo
swojej wielotysiącletniej historii i dość urokliwego położenia,
Warna – jest brzydkie. Oczywiście, będąc w okolicznych
postkomunistycznych kurortach (Drużba – w tej chwili Święci Konstantyn
i Helena, Żurnalista – zwany też Czajka czy najsłynniejsze Złote Piaski) miasto można odwiedzić – ba, dla kogoś interesującego
się prehistorią jest to nawet, w związku z dopiero co opisywanym przeze mnie Varna Gold konieczne – to jednak nie znam nikogo, komu
Warna skradłaby serce.
Współczesna Warna |
Zanim o atrakcjach – to najpierw trochę
o geografii. Oto leży Warna na skraju Wysoczyzny Dobrudży tuż u
stóp Starej Płaniny (ładnie widać to z punktu widokowego na
południe od miasta, w okolicy w której wspomniane najstarsze złoto Świata znaleziono) nad Zatoką Warneńską i Jeziorem Warneńskim
(miejscowi nie są mistrzami kreatywnej toponimii), bodajże
największym w Bułgarii, ale to trzeba sprawdzić sobie samemu,
każdy ma Internet. Takie położenie sprawia, iż jest Warna
największym portem Bułgarii i jednym z większych nad Morzem
Czarnym – a co za tym idzie spora część miasta to dzielnice
niezbyt zdatne do zwiedzania i dość zaniedbane (nie dotyczy fanów
urbexu).
Secesyjna Warna |
Wróćmy więc do centrum miasta – najstarsza część
położona jest na wysokim dawnym brzegu morskim (i na
wcześniejszych warstwach Warny) oraz oddzielona jest od morza
olbrzymim Parkiem Nadmorskim. Park jak park, ładniejszy, choć
mniejszy, jest chyba w Burgas (na dodatek tam spacerował
Mickiewicz), niemniej warneński zawiera na swoim terenie
Delfinarium. Wszystkie bedekery piszą, iż to atrakcja – niemniej
jak ktoś nie ma ze sobą małych dzieci to łacno może sobie to
odpuścić. Ot, delfiny skaczą, pływają, arena jest niewielka –
a sam budynek delikatnie trąci myszką. Niedaleko zaś znajduje się
miejscowa hala sportowa, znana w Polsce z zaciekłych meczów naszej
siatkarskiej kadry – Warna była gospodarzem najważniejszych
siatkarskich imprez, choć w tej chwili reprezentacja Bułgarii znajduje
się w niewielkim kryzysie.
Mecz siatkarski w Polsce |
Niedaleko jest też pomnik
wdzięczności Armii Czerwonej – choć akurat do tego sowieckiego
satelity (żeby nie powiedzieć kolonii) krwiożercza Krasnaja Armija
nie dotarła. Zresztą Bułgarzy – a także inne narody bałkańskie,
jak Serbowie – mają do Rosjan wielki sentyment.
Sobór katedralny |
I nie tylko
dlatego, iż warneńska katedra została ufundowana przez rosyjskich
imperatorów (każdy odwiedzający Warnę ją widzi, leży przy
najważniejszej arterii miasta, bulwarze Władysława Warneńczyka
tuż obok starego miasta; na obrzeżach warneńskich ma nasz król
swoje muzeum i sanktuarium; ważna postać dla Bułgarów).
To
właśnie konfrontacja Imperium Rosyjskiego z Wysoką Portą
Otomańską spowodowała – przy wybitnej pomocy wojsk cara, o czym
już wspominałem – odzyskanie przez Bułgarię niepodległości po
kilkuset latach okupacji. Trzecie państwo bułgarskie – bo tak
chyba trzeba powiedzieć – powstało w XIX wieku i trwa do dziś.
Gwoli ścisłości i kronikarskiego obowiązku dodam, iż pierwsze
to czasy tureckich koczowników zwanych Protobułgarami o imionach
tak groźnie brzmiących jak Krum Straszny czy Omurtag, którzy wtargnęli do
Mezji, Tracji i Macedonii, zagrozili samemu Konstantynopolowi,
przyjęli chrześcijaństwo, patronowali słowiańskiemu
piśmiennictwu, po czym upadli po tym, jak największy ichni władca
Symeon umarł ze wstydu w swej stolicy Ochrydzie po porażce z
Bizancjum jakieś tysiąc lat temu. Drugie Carstwo nie narobiło
takiego rejwachu, zakończyło swój żywot podbite przez Turków, o
czym zresztą wspominałem.
Ekspozycja antycznych sarkofagów |
Ad rem jednak – czyli warneńska
starówka. Cóż, jest niewielka i XIX-wieczna. Taki jest często los
miast mających długą historię. Odessos, bo jak przez wieki
nazywało się założone na miejscu wcześniejszych osad około roku 580 BC miasto, jest po prostu ukryty głęboko pod
ziemią.
Okno w przeszłość |
Jest to zresztą standard nad Morzem Czarnym – w
Odessie, Konstancy, tutaj – na powierzchnię wystają tylko
fragmenty. Większe pozostałości Greków znajdziemy tylko w małych miasteczkach.
Greckie miasto w Białogrodzie Dniestrzańskim |
Niemniej Odessos czasem się ukazuje – choć
najlepiej widać je w Muzeum Archeologicznym.
Wnętrza Muzeum Archeologicznego |
In situ największe
wrażenie robią rzymskie (no, trochę też wczesnobizantyjskie)
termy – a adekwatnie ich ruiny.
Rzymskie łaźnie |
Sprawne oko zauważy też
odwzorowany na chodniku przebieg antycznych murów miejskich, mniej
sprawne zaś szklaną kopułę ukazującą leżące pod powierzchnią
tkanki miejskiej greko-rzymskie zabytki. Jakie, to nie do końca
jednak widać, bo szyby tego wziernika są porysowane i brudne
niestety.
Mury Odessos |
Niemniej Warna odwiedzana będzie – chociażby
dlatego, iż jest ważnym węzłem komunikacyjnym – i ma lotnisko.
Do tego w okolicy jest naprawdę sporo atrakcji. O niektórych już
było, o innych będzie – a poniżej linki:
- Bałczik –
kurort i rezydencja rumuńskiej królowej.
- Półwysep Kaliakra,
malowniczy i pełen legend.
- Niesamowite Złoto Warny w
miejscowym muzeum.
- Muzeum Bitwy pod Warną oraz
cenotaf-mauzoleum polskiego króla Władysława.
- Złote Piaski
– czarnomorski kurort.
- Skalny klasztor Aładża.
-
Kamienny Las, czyli mekka Teoretyków Paleoastronautyki i
bioenergoterapeutów.
- Starożytna Mesembria.
Mauzoleum Władysława Warneńczyka |