Wakacyjny misz masz

astronomiafinansowa.blogspot.com 3 tygodni temu

Najsampierw (staropolskie) kilka obrazków z Warszawy.







Z sentymentem patrzę na ostatnie zdjęcie – widać na nim budynek w którym mieszkam (po prawej). Refleksja: – nowoczesność zajmuje miejsce starego. Dom należy do osiedla „Za Żelazną Bramą”, stawianego na samym początku lat siedemdziesiątych. Postawiono wtedy 14 budynków, nazywanych „mrówkowcami” – a to z powodu 420 mieszkań w każdym.


Miniatura Pałacu Saskiego przed zburzeniem. Kuchnia w odkopanych piwnicach.

Nie opuszczę refleksji na temat knowań pisiorstwa: - Pomnik miernego prezydenta stoi. Czerwony dywanik do Smoleńskiego Grzdyla jest. Obecny tymczasowy lokator Pałacu Namiestnikowskiego rzucił hasło: Pałac odbudować i na razie cicho sza, ale finalnie będzie on nosić imię Lecha K.

Tak samo miało być z CPK – upiec kilka pieczeni na jednym ogniu – a w końcówce nadać imię Lecha K.

Pamiętajmy, iż pisiorstwo ma za plecami poparcie średniowiecza w postaci kk.

A tu idzie nowe, do drzwi puka, przeżyć nowe w starej budzie to jest sztuka!

Czyli co? Nowe w starej budzie jest niemożliwością, starą budę trzeba rozwalić.

Proste ma być, więc stosują język prosty, zrozumiały dla wszystkich: - Żydzi powinni wyznawać religię żydowską, Muzułmanie – muzułmańską, a Słowianie – słowiańską. Od tysiąca lat jesteśmy dymani przez czarnych okupantów. Nacjonaliści bronią kościoła, nienawidzą Żydów. To z kolei jest mocno nielogiczne, bo jednocześnie modlą się do żydowskiego boga. Dom postawiony na takim fundamencie jest niestabilny.

Co dalej z Wigiem 20 ?.

Jak najbardziej aktualne są wpisy: 21 lutego – Wig 20 fale, oraz: 11 kwietnia - Fale Wig 20.


Przewidywany podwójny szczyt B okazał się nawet szczytem potrójnym. Dziś była data zwrotu wynikająca z fibonka.

Nasiąknięty tłumem, kamienną pustynią i zgiełkiem, łaknę oddalenia od cywilizacji. Już się cieszę na to proste rozwiązanie i jednocześnie naturalną, skuteczną terapię, jak wydech po wdechu.

Wpadasz w rytm natury, zero zegarka – wstajesz świtem, obserwujesz wschód słońca, żerujące jelenie, całą przyrodę skąpaną jeszcze we mgłach porannych, a już kipiącą życiem. Czujesz się cząstką przyrody i wtedy pojawia się szczęście tylko z powodu faktu, iż żyjesz. Nic ci więcej nie potrzeba. Oczywiście do momentu, gdy głód nie przypomni o potrzebach ciała. Wtedy celebrujesz posiłek.

Ja się bieszczadzkim oddaleniem od cywilizacji, a także samotnością w tym oddaleniu zachłysnąłem na dzień dobry, a potem w tych klimatach zakochałem dojrzałą miłością.

Na koniec przypominam osobistą myśl: - życie nie powinno być letnie, musi się trafiać w nim fascynacja, pasja, zachwyt, bo inaczej to nie jest życie a wegetacja.

Azaliż niech każdy żyje po swojemu.

Jaka jest liczba mnoga od weekend?

Wakacje!

U mnie od jutra wakacje. Żegnam się z Tobą Czytelniku do jesieni (październik) i życzę zadowolenia z życia.

Na pożegnanie bukiety z Bieszczadu.

Być może do zobaczenia gdzieś na szlaku.








Idź do oryginalnego materiału