Wakacje inne niż wszystkie. Polacy coraz częściej wybierają alternatywę dla all inclusive

natemat.pl 3 godzin temu
Polacy zakochali się w podróżowaniu. Widać to w statystykach biur podróży, ale i na polskich lotniskach, które coraz częściej pękają w szwach. I choć jedną z najpopularniejszych form wyjazdów pozostaje all inclusive, to latem coraz więcej osób stawia na coś zupełnie innego.


Kiedy za oknem trwa kolejny tydzień zimowej szarugi, z utęsknieniem czekamy wiosny, a przede wszystkim gorącego lata. Kiedy jednak upały nadchodzą, nagle mamy ich dość i szukamy ucieczki do miejsc, które nie są aż tak ciepłe. I właśnie z tym związany jest trend coolcation, który z każdym rokiem widać coraz wyraźniej. Polacy również chętnie się mu poddają.

Koniec z all inclusive w Hiszpanii i Grecji? Niekoniecznie, ale widać też zmianę podejścia


Wakacje all inclusive wśród Polaków mają się świetnie. Właśnie na taką formę wyjazdu przed rokiem zdecydowało się ok. 85 proc. klientów biur podróży. Najchętniej na takie wczasy wyjeżdżamy w lipcu i sierpniu, kiedy to temperatury w Turcji, Grecji, Hiszpanii, Egipcie czy Tunezji sięgają 40 st. C.

Takie warunki sprzyjają pływaniu w basenie lub morzu. Zwiedzanie przy nich bywa choćby niebezpieczne. Dodatkowym problemem są także pożary, które w zasadzie każdego roku pojawiają się w Grecji, Chorwacji, czy Hiszpanii. Czasami niestety torpedują one długo planowane wakacje.

Ciekawą alternatywą dla upalnego urlopu spędzonego na wylegiwaniu się na leżaku jest coolcation, czyli wyjazd w lipcu lub sierpniu do miejsc, które oferują przyjemną, ale nie gorącą aurę. Wakacje spędza się tam aktywnie np. na wędrówkach, zwiedzaniu miast, czy pływaniu kajakiem.

– W gorącym okresie między lipcem a sierpniem chęć spędzenia czasu w umiarkowanym bądź chłodniejszym klimacie przybiera na sile. Ten trend w świecie podróży zyskał nazwę coolcation i świadczy on o świadomym wyborze podróżników decydujących się na spędzenie wakacji w miejscach innych niż popularne kurorty wakacyjne – podkreśla Deniz Rymkiewicz, ekspert internetowego biura podróży eSky.pl.

I oczywiście moda na coolcation na razie nie zagrozi popularnym kurortom z ofertą all inclusive. Jednak może ona stanowić ciekawą alternatywę i szansę na rozwój dla krajów, które dotychczas niekoniecznie kojarzyły się z turystyką.

Wakacje inne niż wszystkie. Tu coolcation mogą być niezapomnianą przygodą


Prawdziwym rajem na wakacje z dala od upałów wydaje się być Skandynawia. W zależności od kraju i regionu temperatury latem wynoszą tam od 10 do choćby 25 st. C. Jednak największą zaletą wakacji w Szwecji, Norwegii, czy choćby w Islandii jest kontakt z dziką naturą.

Lasy, spływy kajakowe rzekami i strumieniami, czy długie górskie wycieczki to najlepsze sposoby na aktywny wypoczynek w Szwecji i Norwegii. Na Islandii dochodzi do tego możliwość kąpieli w licznych gorących źródłach, czy podziwiania aktywnych lub uśpionych wulkanów.

Jak podaje eSky, w lipcu lub sierpniu do Oslo (stolicy Norwegii) można polecieć już za 1,3-1,5 tys. zł od osoby. Wybierając Bergen, zapłacicie minimum 1,6-1,7 tys. zł, ale doświadczycie białych nocy, podczas których słońce zajdzie raptem na kilka godzin. Lecąc do Tromsø musicie przygotować minimum 2,2 tys. zł za osobę, ale na miejscu przekonacie się na własnej skórze, jak wyglądają noce polarne, podczas których słońce nie znika choćby na moment za horyzontem. Wszystkie ceny obejmują loty w dwie strony, a także 5 nocy w minimum trzygwiazdkowym hotelu ze śniadaniami.

Znacznie droższa, ale i ciekawsza może okazać się podróż na Islandię. W lipcu za loty i noclegi na takich samych zasadach jak w Norwegii trzeba zapłacić 3,8 tys. zł od osoby. Nieco taniej jest w sierpniu, kiedy to ceny spadają do 3,3 tys. zł. Do tego najpewniej będziecie musieli doliczyć koszt wynajmu auta, bo to w zasadzie jedyny sposób na zwiedzenie najpiękniejszych miejsc na wyspie.

Coolcation po taniości? Łotwa może być ciekawą alternatywą


Patrząc na powyższe ceny, można mieć wrażenie, iż coolcation to opcja wyłącznie dla bardziej zamożnych turystów. Jednak to nie prawda. Budżetową, ale przez cały czas ciekawą propozycją może być wyjazd na Łotwę.

Jej stolica, czyli Ryga zachwyca zabytkową starówką, a także gwarantuje dostęp do Bałtyku. Ciekawą atrakcją jest tam także rejs statkiem po rzece Dźwinie. Prawdziwym nadmorskim kurortem jest jednak miasto Jurmala.

Wielu turystów szuka tam jednak innych doświadczeń i odwiedza m.in. park narodowy Kemeri, a także na Półwysep Kurlandzki. Łotwa to idealne miejsce do wycieczek rowerowych, wędkowania, ale i eksplorowania z poziomu kajaka.

A ile to kosztuje? Jak wylicza eSky, w lipcu przeloty, a także pięć noclegów ze śniadaniami można zarezerwować za tysiąc złotych od osoby. Jeszcze taniej jest w sierpniu, kiedy to taki sam pakiet można wykupić już za 900 zł.

Idź do oryginalnego materiału