Wakacje, dzieci i rodzic z piwkiem nad wodą. "To może być przepis na katastrofę"

gazeta.pl 6 godzin temu
Lato, plaża nad Bałtykiem lub na Mazurach. Dzieci brodzą w wodzie lub budują zamki z piasku, rodzice siedzą na kocach. Co jakiś czas rozlega się znajome "psssst". To dźwięk otwieranej puszki lub butelki piwa. Bardzo często towarzyszy plażowaniu, wakacyjnemu grillowaniu, piknikowaniu, czy innym typowo letnim rodzinnym aktywnościom.
- Nie widzę w tym nic złego. Piwo w czasie urlopu, choćby jeżeli jesteśmy z dziećmi, nie jest zbrodnią przeciwko ludzkości. Nie mówię o skrzynce piwa, tylko jednej butelce - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Ewelina (nazwisko do wiadomości redakcji), mama dwójki dzieci w wieku wczesnoszkolnym. - W końcu mamy pod opieką dzieci i po pierwsze, trzeba dbać o ich bezpieczeństwo, szczególnie nad wodą, a po drugie, bawić się z nimi, poświęcać uwagę, czasami rozwiązywać różnego rodzaju problemy - dodaje nasza rozmówczyni.


REKLAMA


Innego zdania jest Basia (nazwisko do wiadomości redakcji), mama trojga małych dzieci. - Nie jestem zwolenniczką picia alkoholu przy dzieciach, ale też nie mam przysłowiowego kija w wiadomym miejscu. Zdarzyło mi się jednak być na plaży ze znajomymi moich przyjaciół. I byłam autentycznie przerażona. Zarówno matki, jak i ojcowie choćby nie kryli się specjalnie z tym, iż sięgają po procenty, a pod opieką mieli nie nastolatków, ale roczne i dwuletnie dzieci - mówi Basia. - Biorąc pod uwagę okoliczności: słońce, upał, rozkojarzenie, pewne rozluźnienie i masę ludzi wokół, uważam, iż to bardzo nieodpowiedzialne. gwałtownie zakończyliśmy to wyjście, bo było nam zwyczajnie głupio - dodaje.


Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Piwo na urlopie z dziećmi. Tak, czy nie?
Chociaż mogłoby się wydawać, iż to bardzo prosta sprawa, okazuje się, iż w istocie jest bardziej skomplikowana. - Pytanie o to, czy rodzice mogą pozwolić sobie na umiarkowane spożycie alkoholu np. piwo, czy drinka podczas urlopu z dziećmi, dotyka kilku istotnych kwestii psychologicznych i wychowawczych. Z jednej strony mamy do czynienia z prawem dorosłych do relaksu i przyjemności, z drugiej - z wpływem modelowania zachowań na dzieci oraz przekazywanych im norm dotyczących alkoholu - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz, psycholog, prowadząca warszawską Pracownię Pomocy Psychologicznej Salamandra.


Kołobrzeg, morze Bałtyckie, plaża. Ratownik WOPRFot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl


Dziecko nie odróżnia "umiarkowanego" spożycia od "nadmiernego"
Psycholog zwraca uwagę na to, iż dzieci uczą się przez obserwację, rodzice są dla nich najważniejszymi modelami, a ich zachowania, choćby te wydawałoby się błahe, są internalizowane i interpretowane. - Widok rodziców pijących alkohol, choćby w umiarkowanych ilościach, normalizuje spożycie go. - Dziecko, które widzi swoich opiekunów sięgających po piwo w ciągu dnia na plaży, może odebrać to jako akceptowalne, a choćby pożądane zachowanie w sytuacjach relaksu i przyjemności. Nie jest w stanie odróżnić "umiarkowanego" spożycia od "nadmiernego" w sposób, w jaki zrobiłby to dorosły - ostrzega Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz.


Dodaje, iż może to budować skojarzenie alkoholu z radością, beztroską i nagrodą, co w przyszłości może zwiększyć ryzyko problemów z alkoholem. - Badania wskazują, iż dzieci, które obserwują rodziców pijących alkohol, choćby okazjonalnie, częściej same sięgają po niego w przyszłości, traktując to jako coś naturalnego - mówi ekspertka.


Bezpieczeństwo dzieci jest najważniejsze
Wakacje z dzieckiem nie oznaczają urlopu od rodzicielstwa i odpowiedzialności za zdrowie i bezpieczeństwo dzieci. A alkohol obniża szybkości reakcji, zdolność oceny sytuacji i poziom uwagi, co w różnych niespodziewanych sytuacjach może mieć opłakane skutki.
- Kilka piw, plaża, upał i dziecko nad wodą mogą być przepisem na katastrofę. I nie mam tu na myśli jedynie utonięcia dziecka lub rodzica, który próbuje je uratować, ale choćby zagubienie malucha w tłumie, co może być dla niego traumatycznym przeżyciem. Chwila nieuwagi i dziecko znika w tłumie, nie wie, jak wrócić do miejsca, w którym rodzice się opalają - mówi Łukasz Kisielewski, były policjant z Łeby, który w czasie niemal 20-letniej służby był świadkiem niezliczonej ilości niebezpiecznych sytuacji z turystami pod wpływem alkoholu, którzy mieli pod opieką dzieci. - Wypoczynek nad wodą oznacza, iż rodzice powinni być dwa razy bardziej czujni niż zwykle, a nie dwa razy mniej - dodaje były policjant.


To jak? Można czy nie?
Decyzja należy do rodziców. I trudno w tej sytuacji określić, czy jedno piwo lub lampka wina będą ok, bo na każdego taka ilość alkoholu inaczej działa. Warto tu wziąć też poprawkę na upał i słońce. Psycholog zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz, o której rodzice zapominają.


- jeżeli rodzice decydują się na wypicie alkoholu w obecności dzieci, najważniejszy jest sposób, w jaki to robią. Spokojne, kontrolowane zachowanie, np. jeden drink, bez upojenia, może być okazją do rozmowy o zasadach odpowiedzialnego spożywania alkoholu. Warto jednak pamiętać, iż małe dzieci nie rozumieją jeszcze abstrakcyjnych pojęć, takich jak "umiarkowanie". Dla nich widok pijącego rodzica może być po prostu wzorcem do naśladowania - zaznacza Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz.
Ekspertka wyjaśnia, iż gdy rodzice w domu mówią o umiarkowaniu i zagrożeniach związanych z alkoholem, a jednocześnie na urlopie sami piją w ciągu dnia, może to prowadzić do niespójności. - Dzieci są wyczulone na takie dysonanse. Może to podważyć autorytet rodziców i utrudnić przekazywanie wartości dotyczących zdrowego stylu życia - dodaje.
A Ty? Co myślisz o spożywaniu alkoholu w obecności dzieci? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości: [email protected]
Idź do oryginalnego materiału