Mega gorący weekend, aż miło poleniuchować, po-nic-nie-robić, podumać, czy co kto tam lubi.
A my wybraliśmy się w małą podróż "wokół komina", czyli w okolice Łodzi.
Na taką pogodę wybrałam przewiewną sukienkę z asymetrycznym dołem, o trapezowym kształcie, trochę etnicznym wzorze. Górę fikuśnie zbiera sznurek pleciony ze sztucznej skóry, zakończony piórkami.
Przystanek w drodze nad wodę był nie tylko dowodem na to, iż moja stylizacja świetnie wpisywała się w leśny klimat, ale był też czasem na wspomnienie dziecięcych czasów, kiedy to z koleżankami i kolegami chodziliśmy na jagody. Tylko wtedy te jagody były jakieś chyba większe, słodsze... hmm, a może to ja po prostu byłam mniejsza :)
Z dodatków wybrałam tylko kolczyki w kształcie indiańskiego łapacza snów z turkusowym oczkiem i okulary przeciwsłoneczne, w których tu odbija się las.
W innej scenerii ta sama kreacja wygląda nieco inaczej. Mam na myśli to, iż w okolicy wielkiej wody, niebieskość sukienki wychodzi na prowadzenie.
Nad wodą wiał spory wiatr, który chyba chciał założyć mi sukienkę na głowę, tak nią targał i podwiewał. Dobrze, iż przewidziałam cienki pasek przytrzymujący - w tej sytuacji - sukienkę w miarę na miejscu.






A`propos zgody z naturą, to obserwuję duży nacisk, modę na wszystko co naturalne, ekologiczne itp., czasem rzekłabym iż na siłę i na miarę absurdu.
Taka sytuacja:
Któregoś dnia w sieciowym sklepie mięsnym kupowałam mięso właśnie i usłyszałam taki dialog:
- Poproszę makaron - mówi klient.
- Który? - pyta ekspedientka.
- No nie wiem... - waha się klient.
- Proszę pana, ten jest z wolnego wybiegu, a ten przepiórczy - podpowiada sprzedawczyni.
Aż się odwróciłam z zaciekawieniem po usłyszeniu tego skrótu myślowego. I chyba nie tylko oczy miałam szeroko otwarte.
Pan wybrał makaron przepiórczy.
A mnie dotąd zaskakuje makaron z wolnego wybiegu. Ale na pewno jest on totalnie naturalny, jak i jabłka których choćby robaki nie jedzą. ;)
Koniec świata, pani Popiołkowa, chciałoby się rzec.
Sukienka - n.n.
Buty - Divers.
Kolczyki - Rosmann.
Zdjęcia - by M.