W pewnym mieście, gdzie wieżowce ścigały się, by dotknąć nieba, światła uliczne mrugały niecierpliwie, a ulice pachniały deszczem zmieszanym z benzyną, pracował Kacper rowerowy kurier. Jego rower był stary, z rdzą obejmującą szprychy, ale znał go jak starego przyjaciela. Nie potrzebował nowoczesnych świateł, kasku czy GPS-u wystarczyła mu duża torba, trochę kawy w kieszeni i […]