W tym hotelu zginęło 49 osób. Uznawany jest za "jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc"

g.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: twitter.com/@TheQueenMary


Niegdyś Queen Mary był statkiem pasażerskim, a dziś jest luksusowym hotelem w Kalifornii. Choć imponuje swoim wyglądem, to niewielu decyduje się na nocleg w tym miejscu. Wokół jego apartamentów krążą mroczne historie, które przyprawiają o ciarki na plecach.
Nim Queen Mary stał się luksusowym hotelem, funkcjonował najpierw jako statek wycieczkowy linii Cunard-White Star Line. 26 września 1934 roku został ochrzczony przez samą królową Marię i przez ponad trzy dekady przewoził zarówno bogatych gości z wyższych sfer, jak i wojskowych. Podczas II wojny światowej był choćby wykorzystywany do transportu żołnierzy między frontami. W 1967 roku statek wycofano z użycia i przekazano miastu Long Beach. Nie zamienił się jednak w kupę złomu, bowiem już pięć lat później został ponownie otwarty, tym razem jako pływający hotel. Goście mogli zaczerpnąć luksusu w eleganckich apartamentach z bogato zdobionymi meblami, niemal takich samych jak na słynnym Titanicu. Choć brzmi to bajecznie, to hotel ma też swoją mroczną stronę. Niektórzy twierdzą, iż może być nawiedzony.


REKLAMA


Zobacz wideo Blanka Lipińska pracowała 10 lat w hotelarstwie. Ujawnia, dlaczego rzuciła ten zawód


Który hotel na świecie jest najbardziej nawiedzony? Wokół tego miejsca krążą różne legendy
Na wstępie warto zaznaczyć, iż historie o duchach przemierzających korytarze hotelu Queen Mary są tylko niepotwierdzonymi legendami. Wynikają one jednak z pogłosek, według których na pokładzie statku zginęło aż 49 osób. Ta upiorna przeszłość jest jednak doskonałą reklamą obiektu. Co rusz w pokojach meldują się goście żądni mrocznego klimatu i spotkań ze zjawami.


Queen Mary nie tylko oferuje transatlantycką historię, ale jest również znana jako jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc w Ameryce. Unikalna historia statku pozwala nam oferować jedyne w swoim rodzaju i autentyczne doświadczenia, które zagłębiają się w zjawiska paranormalne, od wieczornych wycieczek i badań duchów po noclegi w naszej najbardziej nawiedzonej kabinie, B340


- powiedział Chris Wilmoth, dyrektor marketingu Queen Mary, cytowany przez portal Travel + Leisure.


Nawiedzony hotel w USA. Niektórzy twierdzą, iż widzieli tam duchy
Pokój, o którym mowa, czyli apartament B340, uważa się za najbardziej nawiedzony. W 1948 roku brytyjski pasażer trzeciej klasy, Walter J. Adamson, miał umrzeć właśnie w tym miejscu, choć okoliczności jego śmierci nie są znane. Pierwsze pogłoski o nawiedzającym ten pokój duchu pojawiły się w 1966 roku. Kobieta, która wynajmowała ten apartament, pewnej nocy zgłosiła obsłudze hotelu zadziwiający incydent. Twierdziła, iż obudziła się w środku nocy, ponieważ ktoś zdjął z niej pościel. Gdy otworzyła oczy, ujrzała mężczyznę stojącego u stóp jej łóżka. Kobieta krzyknęła i zadzwoniła po stewarda, jednak tajemnicza postać zniknęła. W kolejnych latach goście nocujący w pokoju B340 zgłaszali pukanie do drzwi w środku nocy albo światła, które miały same włączać się w łazience. Jak podaje portal Travel + Leisure, choćby hotelowe pokojówki miały nie raz zauważyć, iż woda w łazience cieknie, choć nikt nie przebywał w pokoju od dłuższego czasu. Przez wiele lat apartament pozostawał zamknięty, jednak w ostatnim czasie władze hotelu zdecydowały się na ponowne otwarcie, ponieważ jego historia zainteresowała wiele osób.


Czy statek Queen Mary jest nawiedzony? Wielu tak twierdzi
Uważa się, iż duchy nawiedzają również pokój "Mauretania". Gdy pewnego dnia 1989 roku dwie pokojówki weszły do środka, by przygotować apartament na przyjęcie kolejnych gości, zauważyły, iż na środku salonu siedzi w milczeniu tajemniczy mężczyzna. Gdy do sprzątania dołączyła trzecia kobieta, dostrzegła, iż gość patrzy się na nią, więc poprosiła go, aby przestał. Ostatecznie na miejscu wezwano ochronę, jednak wówczas mężczyzna miał rozpłynąć się w powietrzu. To jednak nie koniec mrocznych historii, bowiem plotki krążą również wokół pokoju "Mayfair".
Niegdyś w tym miejscu funkcjonował pokładowy salon piękności na statku, jednak w tej chwili jest to przestrzeń biurowa dla pracowników hotelu. Pierwsze pogłoski o duchach w tym miejscu pochodzą z 2001 roku. Jedna z pracownic działu księgowości przyszła wówczas do pracy za wcześnie i pojawiła się w biurze już o 5.30. Kobieta miała nieodparte wrażenie, iż coś jest nie tak, jednak mimo tego usiadła przy biurku i zaczęła wykonywać swoje obowiązki. W tym momencie poczuła przenikliwy chłód, a chwilę później, iż ktoś ociera się o oparcie jej krzesła, choć była sama w pomieszczeniu. Kilka minut później kobieta miała zobaczyć przezroczystą postać w bieli przechodzącą przez pokój i zamknięte drzwi.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału