Ludzie często przeprowadzający się są zmuszeni do ciągłego weryfikowania stanu posiadania. Do przeglądania, sortowania, krytycznego oceniania i oddawania, sprzedawania, wyrzucania. Wspólną cechą tych wszystkich, którzy musieli zmieniać miejsce zamieszkania jest poczucie, że za dużo mają. choćby nie wiedzieli, iż tak wiele. choćby zagorzali minimaliści przecierają oczy ze zdumienia.

Przydasie i takie inne
Nie mamy łatwego życia. Na każdym kroku producenci i marketingowcy walczą o naszą uwagę i robią wszystko, żeby zmotywować nas do wydawania pieniędzy.
Chodzi o to, żeby uwierzyć, iż bez czegoś nie da się żyć i zapragnąć to mieć. Problem w tym, iż te niezbędne rzeczy często są całkowicie zbędne. Już kilka dni po ich kupieniu, rzucamy je w kąt, nie używamy ich. Mamy usługi, z których nie korzystamy, płatne aplikacje, dostępy, które czekają na naszą uwagę. Kolekcjonujemy przedmioty, których nie używamy. Gromadzimy rzeczy, po które sięgamy od wielkiego dzwonu….i ciągle wydajemy pieniądze na rzeczy, których w gruncie rzeczy nie potrzebujemy.
Miejsce do przechowywania
Narzekamy na brak miejsca na przechowywanie. Nie zdajemy sobie bowiem sprawy, ile go tak naprawdę potrzebujemy. Rzeczy, które domagają się swojego miejsca, jest coraz więcej, a dom nie jest z gumy.
Zamiast rozważyć poważne przejrzenie stanu posiadania, najczęściej myślimy o dodatkowych pokojach. Czasami mamy rację, ale innym razem niekoniecznie. Niekiedy wystarczyłoby po prostu nieco odgruzować przestrzeń….
Zacznij od podstaw
Nie bez powodu mówi się, iż porządkowanie jest dobre dla samopoczucia. Pozwala w sposób skuteczny poukładać w głowie. Dzięki temu zyskujemy poczucie dobrze wykonanego zadania.
Jednak najważniejsze jest to, od czego zaczynamy. Pytanie zasadnicze nie jest przecież takie, czy to mi się kiedyś przyda, ale czy to teraz mi służy.
Możesz posłużyć się terminem ważności. Oddaj, sprzedaj lub wyrzuć, jeżeli nie używałaś odzieży od ponad 12 miesięcy. W przypadku sprzętów od 6 miesięcy i w odniesieniu do kosmetyków od 3 miesięcy. Pomyśl, czego naprawdę systematycznie używasz i co realnie jest dla Ciebie albo przydatne, albo ładne i co chcesz zatrzymać. Nie na później, ale na teraz.
Uważaj na pułapki pod tytułem – przedmiot ten wiąże się z emocjami, pięknymi wspomnieniami, jest od kogoś i nie warto go oddawać. To, iż dana rzecz wywołuje emocje nie oznacza, iż jak już jej nie będziesz miała, zniknie też historia z nią związana. To tak nie działa.
Coś za coś
W zachowaniu równowagi bardzo pomaga myślenie z kategorii – coś za coś. Jedno kupuję, ale jedno też oddaję lub wyrzucam. Jedno wnoszę do domu, jedno wynoszę. To pozwala zachować porządek i chroni przed zaśmieceniem przestrzeni niepotrzebnymi rzeczami.
Sprzątaj systematycznie
Nie musisz decydować się na długie sprzątanie. Wystarczy każdego dnia posprzątać jedną półkę lub przejrzeć jedną szufladę. Inny sposób to poświęcenie na sprzątanie i segregację rzeczy dziesięciu minut dziennie. Będziesz zaskoczona, jak wiele uda się zrobić w tak krótkim czasie.
A co z tymi przeprowadzkami?
Przeprowadzki mają to do siebie, iż wymuszają przejrzenie rzeczy i zdecydowanie, co naprawdę chcemy zabrać, a co już w danym miejscu się nam nie przyda. jeżeli do zmiany miejsca podejdziemy taktycznie, rewolucja w postaci przeprowadzki nie będzie taka bolesna. O co chodzi? O to, żeby przeprowadzać się partiami.
Na początku wywozimy rzeczy sezonowe, te, które wiemy, iż nie będziemy ich używać. Następnie przeprowadzamy mniej potrzebne przedmioty z określonych pokoi i od razu wkładamy je w miejsca docelowe. Niekiedy będzie trzeba wielokrotnie je zmieniać, ale to nie szkodzi. Ważne, żeby każdy przedmiot miał swoje miejsce.
Na koniec zaleca się spakowanie tak jak na wakacje, w walizce pakujemy rzeczy potrzebne na co dzień, żeby w momencie stresującej przeprowadzki mieć pod ręką szczotkę do włosów czy piżamę.
Rzeczy to nie tylko rzeczy? A może tylko rzeczy?
Problem z kolekcjonowaniem przedmiotów polega na tym, iż mamy emocjonalny stosunek do rzeczy, które są tylko przedmiotami. Obrastamy w nie w niczym w pióra. Nie chcemy się z nimi rozstać, traktując je jako część siebie.
Przeprowadzki pozwalają nam na bieżąco przyglądać się zgromadzonym przedmiotom. jeżeli znajdziemy w sobie siłę, możemy dzięki nim bezlitośnie pozbyć się tego, co już nam nie służy. Wynosząc je ze starego mieszkania w torbach, kartonach, czy siatkach, w krótkim czasie zauważamy, jak wiele mamy. Często ten moment działa jak otrzeźwiający prysznic.
Pytanie, na ile wyciągniemy wnioski, a na ile skusimy się na upychanie wszystkiego po kątach…?
A Ty, masz problem z nadmiarem rzeczy, czy stawiasz może na minimalizm?










