W trakcie lotu wręczyli pasażerom świeczki. Polka zaczęła się modlić. "Czy my umieramy?"

g.pl 6 dni temu
Zdjęcie: @jula.vadini/TikTok.com


Polka lecąca samolotem z Bogoty do San José Del Guaviar w Kolumbii została zaskoczona przez personel, który zaczął rozdawać pasażerom świeczki. Chwilę później maszyna wpadła w turbulencje. "Byłam bardzo zdezorientowana, więc zaczęłam się modlić". Padło choćby pytanie o nadchodzącą śmierć.
Na swoim profilu na TikToku Jula Vadini opublikowała dość nietypowy film, który został nagrany w trakcie jej ostatniej podróży samolotem. Choć zwykle personel pokładowy rozdaje jedynie napoje oraz przekąski, tym razem miał do zaoferowania coś jeszcze. Wszystkim pasażerom przekazano świeczki, co było sporym zaskoczeniem. Polce nie pomógł również komunikat pilota, który został wypowiedziany w języku hiszpańskim.


REKLAMA


Zobacz wideo Goździalska została pobita w samolocie. Co zrobiła ze sprawą? "Nadal słabo widzę"


Lot samolotem - prezent od personelu ją zaskoczył. Polka w trakcie podróży dostała świeczkę
Jej nagranie zostało polubione już przez ponad 67 tys. osób i wzbudziło spore zainteresowanie wśród polskich oraz zagranicznych mediów. Wynika z niego, iż w pewnym momencie personel wręczył Polce oraz innym pasażerom tak zwane tealighty ze sztucznym ogniem. Komunikat w sprawie świeczek został wygłoszony w języku hiszpańskim, więc Jula Vadini nie mogła zrozumieć, o co dokładnie chodzi. Po jakimś czasie rozpoczęły się również turbulencje, co tylko wzmocniło jej obawy wobec zaistniałej sytuacji.


Byłam bardzo zdezorientowana, więc zaczęłam się modlić. Czy my umieramy?


- słyszymy na nagraniu. Polka była przekonana, iż rozdano im świeczki, ponieważ istniało ryzyko katastrofy lotniczej. Analizowała "wszystkie dźwięki" i wciąż się modliła.
Zobacz też: Alarm na lotnisku w Łodzi. Pirotechnicy przybyli do "niebezpiecznych owoców"
Na szczęście chwilę później maszynie udało się bezpiecznie dotrzeć na lotnisko, choć lądowanie również nie należało do tych najprzyjemniejszych. Przed wyjściem z samolotu dowiedziała się także, iż świeczki nie miały wywołać paniki wśród pasażerów, ale były specjalnym "prezentem" od linii lotniczej.


W samolocie rozdano im świeczki. Ludzie myśleli, iż spadają, a tak naprawdę zostali obdarowani
Świeczki były prezentem od linii lotniczek z okazji kolumbijskiego święta. Wciąż jednak pozostawało pytanie, o jakie wydarzenie dokładnie chodzi. Z rozwiązaniem tej zagadki przyszła jedna z internautek.


7 grudnia w Kolumbii obchodzimy velitas, czyli dzień świecy, który jest początkiem świąt. Katolicy wierzą, iż Maryja błogosławi domy z zapalonymi świecami


- czytamy w sekcji komentarzy. Jula Vadini choćby podziękowała swojej obserwatorce za rozwianie wszelkich wątpliwości. Po reakcjach pozostałych internautów można jednak wnioskować, iż oni również, gdyby w samolocie wręczono im świece, spodziewaliby się najgorszego.


To prezent, którego nie da się zapomnieć;


Ja też bym spanikowała;


Miałabym tę samą reakcję


- komentowali.


Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google
Idź do oryginalnego materiału