W tle powstaje zupa brukselkowa

migracjakrolowej.home.blog 1 miesiąc temu
  • Z tej karty będzie duża latte? – zapytałam na stacji benzynowej podając kartę lojalnościową. Zbieramy na niej na kawy.
  • Mogę osiem złotych zdjąć.
  • Świetnie! Ściągamy i dziś tylko ta kawa.

Wsiadłyśmy rano do auta z Łucją, a tu nie dość, iż wokół mleczna mgła, to o biorytm słaby. Zrobiłyśmy sobie więc postój na kawę! Ja to się znowu nie wyspałam i WIEDZIAŁAM, iż jak TAK zacznę tydzień to będzie mi się tak ciągnąć. Wczoraj nie mogłam zasnąć, bo dzień był tak naszpikowany emocjami, iż miałam problem z wywaleniem tego z głowy, a ja już w końcu zasnęłam, to o czwartej atak szczekania miała Bibi i to tyle było by z tej nocy.

Za to dziś, gonitwy cd, ale udało mi się wymienić opony! I chyba zmienię mój cudowny warsztat, na ten w którym dziś zmieniałam opony, bo zwyczajnie jest tańszy. Goście dolali mi olej co to moje auto go wypija jak lemoniadę i kosztowało to połowę tego co tam. Plus jest bliżej, więc może na wiosnę wymienię u nich też klocki?

I żeby nie było tak smętnie i marudząco z porannym widokiem na zamglone dystrybutory, to pochwalę moje dzieci, iż jak wczoraj taka zmemłana weszłam do domu, to w tworzeniu obiadu (bowli) pomagał mi również Mieszeczek (obok Lilusi, bo Łucja ma taryfę ulgową). I też wspaniały z niego kuchcik więc wszystko poszło gwałtownie i sprawnie!

Idź do oryginalnego materiału