Valjevo to niewielkie serbskie miasto oddalone o około 100 kilometrów od Belgradu. To właśnie tam znajduje się restauracja, która w ostatnim czasie zyskała ogromną popularność w mediach społecznościowych. Mowa o pizzerii Corner, słynącej z wyjątkowej gościnności. Właściciel lokalu Dorde Momić ogłosił bowiem, iż Polacy będą tam obsługiwani za darmo. Skąd taka decyzja?
REKLAMA
Zobacz wideo Szefowa kuchni oceniła restauracje gwiazd. Ci celebryci robią to dobrze
Ta serbska restauracja karmiła Polaków za darmo. Czym na to zasłużyli?
Nie bez powodu Dorde Momić tak ceni sobie klientów z Polski. Poprzez darmową obsługę chce uhonorować polskiego lekarza Ludwika Hirszfelda, który w 1914 roku wraz z żoną Hanną przyjechał do Valjeva, gdy cała Serbia zmagała się z epidemią tyfusu plamistego. Choroba pochłonęła wiele ludzkich żyć, dlatego pomoc polskiego doktora, który ochotniczo podjął służbę w serbskiej armii, była nieoceniona. Jego zaangażowanie na dobre zakorzeniło się w historii tego kraju, dlatego w ramach wdzięczności pizzeria Corner do dziś serwuje Polakom darmowe posiłki i napoje. Restauracja jest bardzo popularna zarówno wśród polskich turystów, jak i lokalnej społeczności, jednak w ostatnim czasie musiała mierzyć się ze sporymi problemami. W wyniku niespodziewanej kontroli fiskalnej lokal został tymczasowo zamknięty. Co się wydarzyło?
Zobacz też: To tu zapisano pierwsze zdanie po polsku. Ta malownicza wieś na Dolnym Śląsku skrywa wielką historię
Restauracja Corner, Serbia. Pizzeria została zamknięta
O problemach pizzerii Corner napisano na popularnym facebookowym profilu Nasza Serbia, gdzie powołano się na lokalny serwis informacyjny Nova. Jak się okazuje, w restauracji przeprowadzono niedawno kontrolę fiskalną, która nie przebiegła pomyślnie. Kontrolerzy mieli bowiem zobaczyć, iż kelner nie wydał klientom paragonu, co okazało się być podstawą do tymczasowego zamknięcia pizzerii na 15 dni. Ciekawostką jest jednak fakt, iż tymi klientami byli Polacy, którzy przecież w myśl zasady właściciela nie muszą płacić za obsługę. Dorde Momić zaznaczył w rozmowie z dziennikarką Nova, iż o ile brak rachunku był faktycznym powodem zamknięcia lokalu, to szanuje tę decyzję. Sam portal sugeruje jednak, iż przyczyna leżała gdzie indziej. Otóż Dorde Momić i jego bliscy otwarcie wspierają studentów, którzy od dłuższego czasu protestują w Serbii przeciwko rządowi. Właściciel pizzerii niestety dotkliwie odczuł skutki swojej postawy już wcześniej.
Nad ranem 28 lipca ktoś wybił szyby w witrynach restauracji. Świadkowie zeznali, iż lokal zdemolowało dwóch zamaskowanych mężczyzn. Następnego dnia, zaraz po otwarciu, mieszkańcy Valjeva ustawili się przed Cornerem w długiej kolejce po kawę - wszystko po to, żeby wesprzeć właściciela najstarszej pizzerii w mieście. Teraz, jeżeli znów zechcą okazać mu swoje wsparcie, będą musieli poczekać co najmniej piętnaście dni
- czytamy na profilu Nasza Serbia. Sam restaurator ze spokojem przyjął decyzję o zamknięciu jego lokalu, jednak nie zamierza z tego powodu zmieniać swoich poglądów.
To, iż nas zamknęli, nie jest dla mnie zaskoczeniem. Kazano im przyjść, znaleźliby cokolwiek, bo musieli coś znaleźć. Powiedziałem im: jeżeli coś zauważyliście, to o tym napiszcie (w protokole kontroli). Tu tak naprawdę chodzi o coś innego: moim zdaniem tylko spotęgowali gniew ludzi. […] Wiem, iż wszystko jest po staremu, iż jestem po dobrej stronie. Wierzę w młodych i mądrych ludzi, którzy są inteligentni, w przeciwieństwie do tych, którzy zakładają maski i się za nimi chowają. Myślę, iż dotąd nie walczyłem wystarczająco dla tych młodych pokoleń, dlatego teraz zamierzam walczyć
- powiedział Dorde Momić w rozmowie z serwisem Nova. O kontroli informowano 20 sierpnia, jednak serbskie media nie podają, czy restauracja znów jest otwarta.
Źródła: nova.rs, facebook.com, gov.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.