Pierwsze kroki skierował w stronę starożytnych ruin. Najpierw zwiedził Koloseum – wizytówkę Wiecznego Miasta. Największy rzymski amfiteatr został wzniesiony przez cesarzy Wespazjana i Tytusa w latach 72 – 80 n.e. Był miejscem walk gladiatorów (munera), inscenizacji bitew morskich (naumachia) i polowań na dzikie zwierzęta (venationes). Olbrzymie wrażenie zrobiła na Kaziku czterokondygnacyjna konstrukcja amfiteatru – jego wysokość osiągała niemal 50 m, a obwód – 545 m. Arena miała kształt owalu o długości 83 m, a pod nią rozciągały się podziemia z labiryntem korytarzy. Koloseum mogło pomieścić do 70 tys. widzów. „To musiało robić wrażenie” – pomyślał nasz wędrowiec i skierował się obok Łuku Konstantyna Wielkiego do dawnego serca starożytnego Rzymu – na Forum Romanum. Tutaj skupiało się życie miasta, bo był to największy i najważniejszy plac, miejsce spotkań i wszelakich uroczystości. Spacerując antyczną drogą wśród zachwycających pozostałości po świątyniach, bazylikach, łukach triumfalnych, kolumnadach i domach, Kazik zastanawiał się, jak musiało wyglądać to miejsce w czasach swojej świetności. Wdrapał się następnie na Palatyn (jedno z siedmiu wzgórz Rzymu) uznawany za prakolebkę miasta. To tutaj między Forum Romanum a Circus Maximus legendarny Romulus założył miasto w połowie VIII w. p.n.e. Mit splata się z historią – na wzgórzu rzeczywiście w epoce żelaza powstała pierwsza rzymska osada. Przechodząc przez zachwycający Horti Farnesiani (uważany za pierwszy publiczny ogród botaniczny), królik dotarł do tarasu widokowego, z którego rozpościera się najlepszy widok na stanowiska archeologiczne Forum Romanum. Był to idealny moment na chwilę wytchnienia w cieniu drzew pomarańczowych.

Na koniec dnia pełnego wrażeń królik chciał zobaczyć jeszcze jedno miejsce. Dotarł do ruchliwego placu miejskiego, na którym znajduje się rozległy kompleks ruin z okresu republiki – Largo di Torre Argentina. Padły tu słynne słowa: „I ty, Brutusie, przeciwko mnie” wypowiedziane chwilę przed śmiercią przez Juliusza Cezara. Ciekawostką jest, iż na Largo Argentina znajduje się również sanktuarium kotów, które powstało w roku 1929. Mieszka tu kocia kolonia licząca około 100 osobników, którymi opiekują się wolontariusze. „Zawsze kiedy jestem w Rzymie, zaglądam do moich miauczących przyjaciół” – uśmiechnął się w myślach Kazik i postawił kotkom miskę z suchą karmą.
Powoli nadchodził już wieczór, więc zmęczony wielokilometrowym spacerem włóczkowy włóczykij postanowił odpocząć i zaplanować kolejny dzień w tym fascynującym mieście!
