W samolocie poleciały iskry. Mogło zginąć ponad 200 osób. Tak lądował "Anioł z Okęcia"

podroze.onet.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: anioł


W dzień Wszystkich Świętych, 1 listopada 2011 r. pilot samolotu, który przyleciał do Warszawy z USA, próbował lądować na lotnisku Okęcie. Doszło jednak do awarii — nie zadziałał system wysuwania podwozia. Dramat się zaczął, gdy zawiodła też awaryjna procedura. Życie 230 osób na pokładzie było w rękach 57-letniego kapitana Tadeusza Wrony. Pilot zyskał przydomek "Anioła z Okęcia".
Idź do oryginalnego materiału