W Rossmannie pojawił się viralowy gadżet. Jedni twierdzą, iż nic nie robi, drudzy zachwalają

natemat.pl 2 dni temu
W Rossmannie znajdziemy nie tylko "ulotne" kosmetyki, ale i bardziej fizyczne narzędzia do pielęgnacji. Jednym z nich jest... LED-owa maska na twarzy do fototerapii. Co to za wynalazek i czy w ogóle działa?


Nie od dziś wiadomo, iż promienie słoneczne (oczywiście w rozsądnej dawce) mają na nas korzystny wpływ i np. pomagają naszym organizmom wytwarzać witaminę D.

Naukowcy i lekarze poszli o krok dalej i potrafią sami stworzyć sztuczne światło (o różnej częstotliwości, nie tylko to widzialne) przy pomocy różnych przyrządów, które potrafi leczyć. I akurat nie jest to żadna pseudomedycyna.

Np. w 1903 r. Niels Ryberg Finsen, nazywany ojcem nowoczesnej fototerapii, dostał Nobla za wkład w leczenie chorób przy użyciu wiązki światła. Światłem można leczyć bardzo różne rzeczy: od depresji sezonowej po atopowe zapalenie skóry.

Maska LED na twarz w Rossmannie to nowy hit TikToka. Do czego służy i czy działa?


Odpowiednie światło może też przysłużyć się urodzie. Od dawna w gabinetach kosmetycznych stosowane są specjalne, "podświetlane" maski, które kładzie się na twarzy na jakiś czas, by poprawić wygląd skóry czy wygładzać zmarszczki. Zwykle kosztują kilkaset lub kilka tysięcy złotych i (podobno) działają.

Można je też kupić na własną rękę, ale jak widać, nie są na każdą kieszeń. Dlatego nowa maska LED w Rossmannie sygnowana nazwiskiem Ewy Schmitt (marka z 30-letnią historią) od razu podbiła internet. Kosztuje 139 zł. Filmik o niej wrzuciła tiktokerka z profilu "dealzycia" i w niecałe dzień nabiła ponad 400 tys. wyświetleń.

Co ona dokładnie robi? "Maska LED na twarz jest wykonana z lekkiego materiału, wykorzystującego bioterapię promieniami - pobudza mikrokrążenie komórek poprzez stymulację syntezy kolagenu. Urządzenie emituje 7 kolorów o różnej długości wiązki świetlnej, które cechują się odmiennym oddziaływaniem na skórę" – czytamy w opisie na stronie.

Każdy kolor światła ma inną funkcję np. czerwony minimalizuje zmarszczki, a zielony łagodzi trądzik. Brzmi to wszystko jak jakiś zmyślony wynalazek z Telezakupów Mango i internautki przez to nie dowierzają, iż maska, do tego, w takiej cenie może przynieść jakiś pozytywny efekt.

"Nie ma chyba choćby parametrów tych świateł oznaczonych. Więc tylko tyle, iż świeci. Nie zrobi nic. Wyrzucone pieniądze", "Ludziom wszystko wcisną i oni w to wierzą, nie wiem, co mnie bardziej bawi", "Te maski potrafią kosztować 1500-2000 zł, więc nie sądzę, iż maska za 140 zł zdziała cuda", "Ta maska jest stworzona, by świecić się jak gwiazda. Chętnie kupię i zabłysnę" – piszą.

Są jednak internautki, które polecają tę maskę. "Używam od 2/3 miesięcy i mi się super sprawdza! Już po kilku użyciach widziałam efekty więc polecajka. Najczęściej używam LED na przebarwienia po trądziku i rzeczywiście w dużym stopniu zniknęły po używaniu jej", "Mam i jestem zadowolona" – czytamy w komentarzach.

Maska kosztuje grubo ponad 100 zł, więc nie każda internautka chce wydawać tyle, skoro to dopiero nowy produkt i nieznana jest jego prawdziwa skuteczność. Wciąż więc sporo komentujących czeka na opinię osób, które odważyły się na zakup. I chyba nie tylko one są tego ciekawe.

Idź do oryginalnego materiału