W zatłoczonym mieście, gdzie wieżowce ścigały się ku niebu, światła na skrzyżowaniach migały nerwowo, a ulice pachniały deszczem zmieszanym z benzyną, pracował Krzysztof Nowak, kurier rowerowy. Jego rower był stary, z rdzą pokrywającą szprychy, ale znał go jak starego przyjaciela. Nie potrzebował nowoczesnego kasku, drogiego GPS-u czy świateł wystarczyła mu duża torba, kubek kawy w […]