Buszując ostatnio w Lidlu na dziale z owocami, trafiłam na skrzynkę brązowawych owoców, sprzedawanych na sztuki. Z wyglądu trochę przypominały ziemniaki, a trochę - znane owoce (jednak były bardziej od nich miodowe w kolorze i nie miały „włochatej” skórki). Kupiłam na próbę i już wiem, iż wrócę po więcej.