Planując nasz pobyt na Peloponezie dość gwałtownie trafiliśmy na informacje o plaży Voidokilia. Zdjęcia prezentujące ją z góry z miejsca nas zachwyciły. Do tego okazało się, iż w jej bliskim sąsiedztwie znajdują się malownicze ruiny zamku, do których wiedzie przyjemny szlak trekkingowy. Uznaliśmy więc, iż po prostu musimy ją odwiedzić. I tak też zrobiliśmy.
Nocleg przy plaży i zatoce Voidokilia
W okolice plaży i zatoki Voidokilia dotarliśmy po zapadnięciu zmroku. Wcześniej analizowaliśmy dwie aplikacje z miejscówkami na dziki nocleg i obie wskazywały, iż można tam przenocować. A dokładniej przy piaszczystej drodze prowadzącej ku samej plaży. Jedyne, na co obie aplikacje zwracały uwagę, to… by nie zatrzymywać się tam na nocleg w okresie oraz, by nie zostawiać w aucie cennych rzeczy. Kilka osób opisywało, jak to po powrocie z plaży zastali wybite szyby w swoich kamperach czy busach, a z ich wnętrza zniknęły co cenniejsze rzeczy. Uznaliśmy jednak, iż w maju raczej tłumów tam nie będzie, a na planowany następnego dnia trekking zabierzemy ze sobą całą elektronikę. Dla mnie oznaczało to wybranie się na szlak… z laptopem. Ale zanim do tego doszło, dojechaliśmy do zatoki. Nie nad jej brzeg, ale bardzo blisko. Oprócz nas, na miejscu są jeszcze dwa kampery i jedno auto osobowe. gwałtownie więc przekształcamy Logana na nasz hotel na czterech kółkach i po krótkim spacerze idziemy spać.
Plaża Voidokilia
Poranek wita nas piękną, słoneczną pogodą oraz całkiem wysoką temperaturą. gwałtownie pałaszujemy śniadanie i ruszamy na plażę. Znajduje się ona w charakterystycznej, półokrągłej zatoce, która z otwartym morzem połączona jest wąskim przesmykiem. Od północy otacza ją klif, od południa wzgórze z twierdzą Navarino. Od wschodu natomiast oraz u podnóża wzgórza ciągną się wydmy. Zatrzymujemy się na chwilę na plaży. O poranku jesteśmy tutaj sami, a morze jest równe niczym stół. I co tu dużo pisać – jesteśmy oczarowani. Miejsce jest równie śliczne, jak na zdjęciach. Photoshop nie jest choćby potrzebny.
Wycieczka do twierdzy Navarino
Na plażę postanawiamy wrócić nieco później. Korzystając z ciszy i spokoju od razy decydujemy się udać na twierdzę. Do wyboru mamy w sumie dwa szlaki. Ale my obieramy ten, który wspina się bezpośrednio od strony zatoki. Opisywany jest jako ciut trudniejszy. Najpierw musimy pokonać spory kawałek wydmy. Gdy wchodzimy na zarośnięty teren, ścieżka wspina się ku jaskini Nestora. Już na tym etapie wędrówki możemy podziwiać naprawdę piękną panoramę Voidokilii. Ale najlepsze dopiero przed nami. Powyżej jaskini szlak wspina się praktycznie pionowo. Odcinek ten nie jest bardzo długi i dodatkowo zabezpieczony stalowymi linami. Po chwili stajemy na… murach twierdzy.
Twierdza Navarino
Twierdza na wzgórzu ponad plażą Voidokilia powstała w XIII wieku. Do naszych czasów zachowały się głównie jej zewnętrzne mury oraz baszty. Niestety wnętrze twierdzy jest mocno zarośnięte, oczywiście poza pojedynczymi ścieżkami wydeptanymi przez turystów. Najlepsze widoki na plażę rozciągają się z północnych murów. Obchodzimy twierdzę od jej zachodniej strony i dłuższą chwilę spędzamy przy południowym krańcu, który oferuje panoramę wyspa Sfaktirii czy zatoki Navarino. Ruinę opuszczamy przez główną bramę, która znajduje się na południowym jej krańcu. To właśnie tędy dociera tu najwięcej turystów, których pojedyncze grupki mijamy na wąskiej ścieżce. Gdy schodzimy nad brzeg morza, obieramy ścieżkę biegnącą wzdłuż jeziora Divari i wschodniego podnóża wzgórza z twierdzą. Po chwili znów jesteśmy na plaży Voidokilia.
Voidokilia po raz drugi i plaża Glossa
Tym razem zatrzymujemy się na Voidokilii na dłużej. W międzyczasie dotarło tu trochę turystów, ale o tłoku nie możemy mówić. Marek wskakuje do wody, ja natomiast siedzę na nagrzanym od słońca piasku i chłonę piękno krajobrazów.
Po 20 minutach ruszamy do jeszcze jednego miejsca w okolicy, a mianowicie położonej po sąsiedzku i wciśniętej w malutką zatokę plaży Glossa. Wiedzie do niej szlak, który przechodzi przez niewielki pagórek wyrastający za klifami przy północnej stronie zatoki. Glossa jest absolutnie urocza. Spotykamy tam tylko jedną osobę. Jest zacisznie, choć pod kątem pływania jest tu odrobinę bardziej wymagająco. Głównie dlatego, iż maleńka zatoczka jest bardzo skalista. Jednak kiedy na Voidokilii będa tłumy, tu powinno być spokojnie. Spędzamy tam dłuższą chwilę, po czym wracamy do auta i ruszamy ku Półwyspowi Mani.
Voidokilia praktycznie
- Plaża Voidokilia znajduje się na Peloponezie, na zachodnim brzegu półwyspu Mesyńskiego.
- Najbliższymi, większymi miejscowościami są Gialova oraz Pylos.
- Znajdujące się tuż obok niej jezioro Divari objęte jest ochroną w ramach rezerwatu przyrody (Katafigio Agrias Zois Limni Ntivari).
- Plaża jest piaszczysta, a dzięki temu, iż zatoka, w obrębie której się rozciąga, jest połączona z otwartym morzem wąskim przesmykiem, woda morska szybciej się tu nagrzewa.
- Wycieczka do twierdzy Navarino to obowiązkowy punkt pobytu w tych stronach. Dzięki temu, bez konieczności posiadania drona, spojrzycie na Voidokilię z góry.
Tak wyglądała nasza trasa na twierdzę i do plaży Glossa: