– Nasze miasto było piękne dzisiaj – cieszył się Maciej Kruszka z organizującego to wydarzenie stowarzyszenia Tęczowe Opole.
Marsz wyruszył około godz. 14 z pl. Jana Pawła II, gdzie usytuowane było również Miasteczko Równości, w którego ramach można było zajrzeć do stoisk organizacji działających na rzecz równouprawnienia. Następni pochód przeszedł m. in. ulicami 1 Maja, Piastowską, Książąt Opolskich, Sienkiewicza, Reymonta, aż wrócił na miejsce startu.
Uczestnikom towarzyszyli wolontariusze w pomarańczowych kamizelkach, którzy mieli asystować w problemowych sytuacjach. Obyło się bez nich, choć już na samym początku i pod koniec, natrafiono na małe kontrmanifestację. Niemniej te, w natłoku dobrej zabawy, zostały po prostu zignorowane.
– My konsekwentnie nie zwracamy na takie rzeczy uwagi. Nie pozwalamy żeby popsuto nasze święto. Dziś jest czas i miejsce na celebrację, na pokazanie się osób LGBT+ z Opolszczyzny – podkreśla Maciej Kruszka. – Nasz marsz jest otwarty dla wszystkich, którym bliska jest równość, akceptacja, miłość i otwartość na drugiego człowieka. Nie patrzymy na orientację seksualną, dla nas liczy się to, jakie ktoś ma podejście do drugiego człowieka – zaznacza.
Nie dziwi więc, iż wśród uczestników marszu nie brakowało również osób heteronormatywnych. Obecnych zarówno po to by wesprzeć całą ideę, jak i po prostu towarzyszyć w tym swoim znajomym.
– Jestem tu z tych powodów praktycznie co roku, a przy tym doskonale się bawię – tłumaczy Piotr Mizio. – Wspieram całym sercem osoby nieheteronormatywne, tym bardziej, iż mam w tym gronie kolegów i koleżanki. Zatem jak najbardziej można być osobą heteroseksualną i tutaj się pojawić. Już dziś jest nas sporo i mam nadzieje, iż w przyszłości będzie jeszcze więcej – dodaje.
Warto tu podkreślić, iż od trzech lat patronatem wydarzenia jest prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. Pewnym symbolem tego wsparcia był także fakt, iż w sobotę na ratuszu zawisła tęczowa flaga. Na tym nie koniec, bo w tym roku po raz pierwszy wydarzeniu patronuje też marszałek województwa Andrzej Buła.
Czytaj także: Dawid Nickel: W Kędzierzynie-Koźlu żyłem w dwóch światach.