Uważaj, mama i brat przyjdą po swoją część spadku: Oszukałaś brata, nie masz sumienia.
Przygotuj się, mama i twój brat jadą po spadek: Zdradziłaś brata, jesteś bez serca.
Zrzekłam się swojej części na rzecz ojca, ale on zostawił mi całe mieszkanie. Jego słowa wciąż dudnią mi w głowie: Zrozumiesz później. Tylko im nie ufaj kłamią. Wtedy nie wiedziałam, o kim mówił, ale teraz wszystko stało się jasne.
Nazywam się Weronika. Mam ciotkę, Bogumiłę, młodszą siostrę mamy. Nie rozmawiały od lat plotki głosiły, iż Bogumiła przywłaszczyła sobie spadek po babci. Wiedziałam, iż mam kuzyna i kuzynkę, Bartosza i Mariannę. Jako dzieci bawiliśmy się razem, ale potem kontakty się urwały. Niedawno Marianna odnalazła mnie w mediach społecznościowych i powiedziała rzeczy, które zmroziły mi krew w żyłach.
Ostatnie lata były pasmem żałoby. Mama zmarła trzy lata temu. Tata wytrzymał tylko do końca moich studiów w Poznaniu, a potem dołączył do niej. Kochali się bez pamięci obsypywał ją kwiatami, nosił na rękach. Myślę, iż nigdy nie pogodził się z jej stratą.
Po śmierci mamy tata odziedziczył połowę naszego mieszkania. Przekazałam mu swoją część, ale ku mojemu zaskoczeniu przepisał je w całości na mnie. Zrozumiesz później powiedział. Tylko im nie wierz. Próbowałam dociec, kim są ci oni i jakich kłamstw się obawiał, ale unikał odpowiedzi.
Pół roku po pogrzebie Marianna się odezwała. Przypomniała, iż jest córką Bogumiły, i zapowiedziała wizytę w Poznaniu. Musimy porozmawiać napisała. Mam ważne wiadomości. Nie widziałam powodu, by odmawiać. Podałam adres i numer, prosząc, by uprzedziła przed przyjazdem.
Marianna pojawiła się tydzień później. Przywitałam ją na dworcu była spięta. Wchodząc do mieszkania, szepnęła: Fajnie tu masz. Szkoda, iż niedługo stąd wyjdziesz. W kuchni wysypała wszystko jak z rękawa: Bartosz był moim przyrodnim bratem. Nie znała szczegółów, ale twierdziła, iż dlatego babcia zostawiła wszystko Bogumile, zamiast podzielić między siostry.
Marianna wyjawiła, iż tata najpierw był z Bogumiłą, porzucił ją, gdy dowiedział się o ciąży, a potem poślubił mamę. Mama i Bartosz przyjdą po swoją część ostrzegła. Lepiej bądź gotowa.
Byłam w szoku. Bartosz nie dostanie nic mieszkanie było moje, oszczędności taty schowane w domu (nie ufał bankom), a samochód kupiłam sama. Wszystko, co miał, teraz należało do mnie. Historia o przyrodnim bracie wydawała się nieprawdopodobna tata kochał mamę zbyt mocno, by tak postąpić. Ale życie potrafi zaskakiwać.
Dzięki, iż mnie uprzedziłaś, Marianno powiedziałam. Niech przyjdą, jeżeli mają odwagę. Ale wyjdą tylko z kłamstwami w zębach.
I przygotowałam się na ich nadejście, pewna, iż prawda jak zawsze w końcu wyjdzie na jaw.