Siedzę przy stole, staram się wyglądać na bezdomnego, ale gdy otwieram usta, w kawiarni zapanowuje cisza. Wchodzę zakurzony, koszula rozdarta przygarnikami przy kołnierzu, brud na twarzy, jakbym właśnie wydostał się z gruzów zrujnowanego budynku. Nikt mnie nie powstrzymuje, ale też nie wita. Ludzie patrzą, szepczą. Dwie kobiety przy sąsiednim stoliku cofają się, jakby moja obecność […]