Wartość gotówki przechowywanej poza systemem bankowym eksperci szacują już na dziesiątki miliardów złotych. Trend „bankowania pod poduszką” nie umknął jednak uwadze fiskusa, który prowadzi coraz bardziej zautomatyzowane kontrole. A skuteczność tych działań jest rekordowa. Jak podaje Business Insider w 2024 roku blisko 99% kontroli ujawniło nieprawidłowości.

Fot. Warszawa w Pigułce
Kaucja bezpieczeństwa czy ryzykowna pułapka?
Inspiracją do trzymania gotówki w domu bywają przykłady z zagranicy. W Niemczech czy Szwecji rządy oficjalnie zalecały posiadanie zapasu pieniędzy „na czarną godzinę”. W Polsce takie komunikaty nie padły, ale rosnące poczucie zagrożenia sprawia, iż coraz więcej osób wypłaca oszczędności i inwestuje w sejfy.
Problem w tym, iż im większa skala gotówki poza systemem bankowym, tym większe zainteresowanie organów podatkowych.
Kontrole bez wizyt w domu
Dzisiejsze kontrole skarbowe to zupełnie inny świat niż dekadę temu. Fiskus nie musi już pukać do drzwi. Dane z banków, platform sprzedażowych czy KAS analizowane są automatycznie. Wezwanie może przyjść mailem, przez e-Urząd Skarbowy albo listem poleconym.
Każda transakcja gotówkowa powyżej 15 tys. euro jest automatycznie zgłaszana do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. To często pierwszy impuls do wszczęcia kontroli.
Historia z Warszawy: 27 tys. zł brakującej kwoty
Dobitny przykład daje sprawa małżeństwa z Warszawy. Kupili nieruchomość wartą ponad 320 tys. zł, ale nie potrafili udokumentować pochodzenia zaledwie 27 tys. zł. Efekt? Ponad 20 tys. zł podatku karnego.
Tłumaczenia o „oszczędnościach z lat 60.” czy sprzedaży biżuterii nie wystarczyły. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, iż liczą się tylko dokumenty.
75 procent kary — jak to działa?
Najgroźniejszą bronią fiskusa jest stawka 75% podatku od nieujawnionych dochodów. Nakładana jest tylko na tę część wydatków, której źródła nie uda się udowodnić.
Przykład: kupujesz mieszkanie za 500 tys. zł. Udowadniasz pochodzenie 400 tys. zł, ale 100 tys. zł pozostaje bez pokrycia. Fiskus naliczy 75 tys. zł podatku.
Kto jest na celowniku?
Najczęściej kontrolowane grupy to:
- osoby kupujące za gotówkę dobra przekraczające ich oficjalne dochody,
- przedsiębiorcy wykazujący straty, a żyjący na wysokim poziomie,
- inwestorzy dokonujący dużych transakcji bez pełnej dokumentacji.
Podejrzenia wzbudzają też „dziury” między dochodami a stylem życia — np. minimalna pensja i zakup auta za gotówkę.
Jak się chronić?
Eksperci radzą: dokumentować wszystko. To oznacza:
- umowy kredytowe,
- akty dziedziczenia i darowizn zgłoszone do US,
- wyciągi bankowe,
- umowy pożyczek rodzinnych zawarte na piśmie.
Gotówkę w domu warto trzymać w sejfie, ale też z kopią dokumentów potwierdzających jej źródło. Bo w razie sporu z fiskusem liczą się dowody, a nie opowieści o „odkładaniu przez lata”.
Co to oznacza dla Ciebie?
Masz prawo trzymać pieniądze w domu. Nie istnieją limity kwoty. Problem zaczyna się, gdy kupujesz rzeczy droższe niż twoje oficjalne dochody. Wtedy urząd może naliczyć 75% podatku od nieudokumentowanej części. Dlatego — jeżeli już wyciągasz gotówkę z banku — zadbaj o twarde dowody, skąd pochodzi.