Urodziła i zapadła w śpiączkę. Matka ma 37 lat i nie jest w stanie przytulić dziecka

gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. pixabay / AlexanderGrey


Charlotte Coulbert ma 37 lat i nie jest w stanie wziąć na ręce i przytulić swojego nowo narodzonego dziecka. Powód? Udar. By ratować jej życie, lekarze postanowili wprowadzić świeżo upieczoną mamę w stan śpiączki farmakologicznej. Obudziła się 10 dni później, jednak jej połowa ciała przez cały czas jest sparaliżowana. Teraz każdy dzień to walka.
Co czuje matka, która nie może wziąć na ręce swojego dziecka? Utulić go do snu czy uspokoić, kiedy płacze i potrzebuje matczynej bliskości? Trudno to sobie wyobrazić. Charlotte Coulbert urodziła dziecko, by dosłownie kilka dni później znów znaleźć się w szpitalu. W jej mózgu doszło do udaru, a lekarze, by zminimalizować jego skutki, wprowadzili kobietę w śpiączkę. Po przebudzeniu nie była w stanie utrzymać małej Verity w ramionach.


REKLAMA


Zobacz wideo Sarsa w szkole była rebelką. "Moja mama była dyrektorką" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]


Matka nie może wziąć w ramiona swojego dziecka
Charlotte doznała paraliżu prawej strony ciała. walczy też z afazją, czyli zaburzeniem komunikacji, które w jej przypadku również wpływa na pamięć. Jednak najgorszą rzeczą dla niej był fakt, iż jako matka nie mogła wziąć na ręce i przytulić swojej córeczki, kiedy ta potrzebowała bliskości mamy. "To chyba najgorsze uczucie. Masz dziecko, które leży i płacze, a ty płaczesz razem z nim" - zaznacza kobieta w wywiadzie dla portalu mirror.co.uk.


"To było naprawdę rozdzierające serce. Próbowałam karmić ją butelką, ale byłam tak słaba, iż ??nie mogłam choćby tego zrobić. To było dla mnie bardzo trudne, dziwne – nie mogłam uwierzyć, iż to się naprawdę wydarzyło; wciąż byłam w szoku" - wspomina kobieta i dodaje, iż przez te wszystkie miesiące, kiedy zmagała się ze skutkami udaru, czuła się jak dodatkowy ciężar dla całej swojej rodziny. "Czuję się, jakbym była ciężarem, mój mąż musiał robić wszystko. Musiał znaleźć nianię, ponieważ nie mógł opiekować się trójką dzieci i pracować, i za to płacić, więc było bardzo ciężko. Teraz mogę trochę pomóc, mogę gotować podstawowe posiłki, ładować zmywarkę i trochę prać. Powoli wracam do życia rodzinnego, ale to bardzo trudne, bo z mamy, która odprowadzała dzieci do szkoły, nagle stałam się osobą, która nie jest w stanie tego robić" - dodaje kobieta.


Jej walka trwa już bardzo długo, ale się nie poddaje
Charlotte spędziła sześć tygodni na oddziale udarowym w Royal Stoke University Hospital po udarze w czerwcu 2022 r. i kolejne sześć miesięcy na oddziale rehabilitacyjnym, gdzie skupiła się na odbudowie siły. Ćwiczyła ciało i mowę. Miała również problemy z połykaniem i była karmiona przez sondę, dopóki nie mogła stopniowo ponownie wprowadzać pokarmów stałych pod nadzorem opiekuna.
We wrześniu 2022 r. Charlotte wróciła do domu. Z czasem jej mobilność się poprawiła, pomogły specjalne zajęcia w wodzie i zajęcia na siłowni pod okiem specjalisty.


Charlotte jest bardzo wdzięczna mężowi za wsparcie, jakiego udzielał jej w trakcie rekonwalescencji. Jest byłym żołnierzem piechoty morskiej, który w 2012 r. stracił prawą nogę w Afganistanie. To właśnie on najbardziej wspierał ją w powrocie do zdrowia, bo wiedział, jak ważne jest mieć kogoś bliskiego, kiedy "cały świat staje na głowie".
Idź do oryginalnego materiału