Urlopowy hit Polaków pod obserwacją naukowców. Wulkan nie daje o sobie zapomnieć

gazeta.pl 1 godzina temu
Jeden z rajów Atlantyku trafił na czołówki raportów, bo pod jego spokojną powierzchnią budzi się wulkan. Naukowcy notują zmiany, które mogą odbić się na życiu mieszkańców i turystów. Zielone wzgórza i lawowe jaskinie wciąż kuszą, choć ostatnio częściej odwiedzają je ekipy pomiarowe niż urlopowicze.
Terceira słynie z wulkanicznych krajobrazów, gęstych pastwisk, podziemnych grot i punktów widokowych, na których zatrzymuje się niemal każdy podróżnik. Polacy od lat chętnie wybierają ją na dłuższy urlop, bo łączy spokój z atrakcjami, których nie brakuje choćby poza sezonem. Na miejscu czeka świetna kuchnia, dobre drogi, naturalne baseny i spora dawka surowej azorskiej przyrody. W ostatnich miesiącach coraz częściej mówi się jednak o zjawiskach, które nie kojarzą się z beztroską. Eksperci obserwują sygnały świadczące o wejściu wyspy w kolejny etap kryzysu sejsmicznego.


REKLAMA


Zobacz wideo Nieoczywiste miejsca nad wschodnim Bałtykiem [VLOG]


Czy warto pojechać na wyspę Terceira? Miejsce, które zachwyca i niepokoi jednocześnie
Terceira leży w środkowej części Atlantyku, mniej więcej w połowie drogi między Europą a Ameryką Północną. To trzecia wyspa, która weszła w skład archipelagu Azorów i właśnie stąd wzięła swoją nazwę. Choć bywa określana jako spokojniejsza niż Sao Miguel i mniej surowa niż Pico, jej krajobrazy potrafią zaskoczyć. Są tu jaskinie powstałe w dawnych kominach wulkanicznych, zielone pola przypominające szachownicę i klifowe wybrzeża, które przez lata przyciągały ludzi szukających oceanu w najbardziej pierwotnej odsłonie.
To miejsce wydaje się odporne na pośpiech świata, ale jednocześnie leży na jednym z najbardziej aktywnych obszarów geologicznych północnego Atlantyku. Wyspa rozwija się turystycznie, a jej stolica Angra do Heroísmo od lat figuruje na liście UNESCO. Gdy patrzy się na tętniącą życiem marinę w Praia da Vitória albo zatłoczony taras widokowy Serra do Cume, trudno uwierzyć, iż pod powierzchnią toczy się proces, który badacze monitorują nieprzerwanie od wielu lat.


Sygnały, które dziś budzą największą uwagę, nie pojawiły się nagle. Według danych przywoływanych przez serwis theportugalnews.com, Instytut Wulkanologii Uniwersytetu Azorów obserwuje tu podwyższoną aktywność sejsmiczną już od 2022 roku. Najsilniejszy wstrząs odnotowano w styczniu 2024 roku i miał magnitudę 4,5. To okresowe "fale energii", jak opisują je geolodzy, które mogą trwać miesiącami lub latami, przynosząc zmiany nie tylko w podziemnych strukturach, ale także na powierzchni wyspy.


Jak bezpieczne są Azory dla turystów? Terceira bacznie obserwowana przez naukowców
W ostatnich dniach na Terceirze ponownie podniesiono poziom alarmu wulkanicznego do V3. To etap reaktywacji, w którym system zaczyna zdradzać więcej sygnałów aktywności niż w poprzednich miesiącach. Jak wyjaśnił cytowany przez "The Portugal News" geolog João Luís Gaspar, decyzję poprzedziła seria częstszych wstrząsów o rosnącej magnitudzie. Wśród nich znalazły się też te o sile 3,9, zarejestrowane w rejonie wulkanu Santa Bárbara.


Zaobserwowaliśmy nie tylko większą liczbę trzęsień ziemi, ale też więcej wstrząsów o wyższej magnitudzie. Zwiększyła się również energia, która uwalnia się pod powierzchnią
- tłumaczył ekspert. Do tego dochodzi subtelna deformacja terenu, niewidoczna jeszcze kilka miesięcy temu. Wulkanolodzy tłumaczą, iż takie sygnały świadczą o ruchu magmy na większej głębokości. Nie są jednak jednoznaczną zapowiedzią erupcji, tylko momentem, który wymaga uważniejszej obserwacji. Aby mówić o realnym zagrożeniu, musiałoby dojść do gwałtownych zmian w gazach wulkanicznych lub szybszej deformacji podłoża, a tego na Terceirze w tej chwili nie odnotowują.
Terceira ma długą historię zjawisk sejsmicznych, które potrafiły odcisnąć piętno na codziennym życiu. W 1980 roku potężne trzęsienie ziemi zniszczyło część północnego wybrzeża, a wiele budynków wymagało odbudowy. Choć proces trwał latami, turystyka dość gwałtownie wróciła do normy. Współczesne narzędzia pozwalają jednak śledzić zmiany o wiele dokładniej niż dekady temu. Dzięki temu kolejne ruchy ziemi można wychwycić, zanim staną się wyczuwalne dla mieszkańców.


Przekłada się to na regularne kontrole gazów, wód gruntowych i drobnych deformacji terenu wokół wulkanu Santa Bárbara. Gaspar podkreślał, iż dane z całodobowych stacji pomiarowych nie wskazują na razie zmian w parametrach chemicznych, ale dla pełnego obrazu prowadzone są też misje terenowe. Dla mieszkańców to bardziej przypomnienie o obowiązujących procedurach niż nowa sytuacja. Wyspa od lat ma dobrze zorganizowane służby i przejrzysty system informowania.
Choć sytuacja zmienia się z dnia na dzień, lokalni eksperci uspokajają, iż obecny wzór aktywności jest podobny do tego, który już obserwowano latem 2024 roku. Kryzys trwa trzeci rok, ma swoje fale i nie wpisuje się w prosty schemat serii wstrząsów. Na Terceirze to proces rozciągnięty w czasie, wymagający cierpliwej obserwacji. Turystów wciąż nie brakuje, ale podróżują z większą świadomością, iż ten zielony skrawek Atlantyku żyje w rytmie natury, która potrafi zaskoczyć. Czy przed wyjazdem na wakacje sprawdzasz aktywność sejsmiczną w danym miejscu? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału