Chodzi o unijną dyrektywę Omnibus. Nakazuje ona sprzedawcom (także w sieci) podawać najniższą cenę towaru w ciągu ostatnich 30 dni. Ma to pomóc ustalić klientowi, czy trafił na okazję i czy promocja jest prawdziwa. Zalando, Media Markt, Sephora, Glovo to były pierwsze marki, jakie na celownik wziął Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów po zaledwie pół roku działania nowych przepisów.Będą kolejni- Nasza cierpliwość, o ile chodzi o przedsiębiorców w procesie dostosowania się, już się skończyła – powiedział Tomasz Chróstny, prezes UOKiK i dodał: - Przedsiębiorcy, którzy przy promocjach nieprawidłowo podają najniższą cenę z ostatnich 30 dni, powinni spodziewać się kolejnych postępowań wyjaśniających, zarzutów i decyzji w tym roku.Problem dotyczy m.in. tego, iż ta najniższa cena musi być wyraźnie podana, a z badań wynika, iż 50 proc. kupujących ma problem z ustaleniem, zdobyciem informacji o najniższej cenie.W ocenie Chróstnego pokazuje to, iż pod kątem czytelności i transparentności informowania o promocjach biznes wciąż ma bardzo wiele do zrobienia.- Jesteśmy 2,5 roku od wprowadzenia Omnibusa i po 35 latach gospodarki wolnorynkowej w Polsce. Przedsiębiorcy przyzwyczaili się, iż Polacy uwielbiają promocje. Niestety, zbyt często sprzedawcy wykorzystują ten fakt przeciwko nam, konsumentom - mówi prezes UOKiK.Masz samochód, masz wydatki. Od tej rosnącej opłaty nie ucieknieszPrzed tą zabawką ostrzegają Żołnierze ChrystusaUwaga! Przejazd zamknięty do soboty