Umówiliśmy się z dziewczyną na randkę, ale nie przyszła. Dopiero w domu zobaczyłem od niej wiadomość

przytulnosc.pl 3 dni temu

Paweł, z zawodu inżynier, miał swoją małą firmę zajmującą się monitoringiem – jednym słowem, zwykły facet. Prowadził życie jak wielu innych: czasem miał pieniądze, czasem kończyły się, zdarzało się, iż brał kredyty, ale zawsze spłacał wszystko, żeby nie pozostać z długami.

I choć wszystko układało się nieźle, Paweł czuł się samotny, co bardzo mu doskwierało.

Wcześniej był już żonaty, ale relacje z byłą żoną zupełnie się zepsuły. Z ich związku pozostała tylko córka. Paweł pragnął jednak znaleźć bratnią duszę, kobietę, z którą mógłby porozmawiać. Nie musiała być wybitnie inteligentna, ważne było, żeby rozumiała go bez słów.

Znałem Pawła dobrze, bo był moim przyjacielem. Wiedziałem, iż w kwestii kobiet nie miał zbyt wygórowanych wymagań. Szukał dziewczyny, która była ładna, wesoła, nienachalna i bez nadmiernych oczekiwań, typu „chcę drogie prezenty”.

Szukając szczęścia w internecie, Paweł próbował swoich sił na portalach randkowych, ale te doświadczenia zwykle kończyły się rozczarowaniem. Albo kobiety były zbyt natarczywe, zasypując go pytaniami niczym podczas rozmowy kwalifikacyjnej, albo były tak bierne, iż trudno było wyciągnąć je z domu. Pewnego razu jednak miał szczęście. Dziewczyna o imieniu Kasia, która wpadła mu w oko, nawiązała z nim całkiem interesującą rozmowę. Kasia była oczytana, lubiła podróżować – podobnie jak Paweł – i marzyła o zwiedzaniu Polski. gwałtownie znaleźli wspólny język.

Gdy ustalili termin pierwszej randki, Paweł wyjął z szafy elegancką marynarkę. Kwiatów postanowił nie kupować, ale był bardzo zdenerwowany.

Kasia nie pojawiła się na umówioną godzinę. Ani po 10 minutach, ani po 40. Nie napisała, nie zadzwoniła, nie dała żadnego znaku. Kiedy Paweł sam do niej zadzwonił, nie odebrała. To go jednocześnie rozzłościło i ulżyło mu, bo bał się tych randek.

Jednak po powrocie do domu Paweł zobaczył wiadomość od Kasi na portalu randkowym:

„Przyszłam wcześniej i obserwowałam cię z daleka, siedząc na ławce tak, żebyś mnie nie widział. I niestety, rozczarowałeś mnie. Twoje ubranie… Marynarka była pognieciona i za mała. Buty nijakie, niemodne. choćby włosy wyglądały na brudne. Nie mogę sobie wyobrazić, żeby gdziekolwiek poszła z takim człowiekiem, nie mówiąc już o związku. Wstydziłabym się przed ludźmi. Nie, nie mogę”.

Paweł siedział, patrząc na ekran i czując ogromny ból. Nigdy nie zastanawiał się nad wpływem wyglądu na życie, choć Kasia miała rację. Do tej pory nie zwracał na to uwagi, ale w tamtej chwili zrozumiał, iż coś musi zmienić w swoim życiu.

Idź do oryginalnego materiału