Wyspy Kanaryjskie od lat są jednym z ulubionych kierunków urlopowych Polaków. Szczególną popularnością cieszą się Gran Canaria i Lanzarote – miejsca znane z całorocznego słońca, świetnych hoteli z all inclusive, szerokich plaż i gwarantowanej pogody. Lot trwa tylko kilka godzin, a po przylocie czeka egzotyka w europejskim wydaniu: palmy, ocean, góry, wulkany i kuchnia pełna smaku.
To właśnie tutaj kręcono paradokument "Pamiętniki z wakacji", który przez lata przyciągał przed telewizory miliony widzów. Sceny z hotelowych basenów i imprez, zamieszczane przez turystów w social mediach pokazują, jak mocno Polacy zakochali się w tym słonecznym zakątku Hiszpanii. Teraz jednak ten raj musi zmierzyć się z siłami natury, które niszczą wszystko, co napotkają na swojej drodze.
Polacy pokochali Kanary. Teraz wakacyjny raj walczy z żywiołem – wprowadzono stan wyjątkowy
Wyspy Kanaryjskie często wybierane przez Polaków na miejsce wypoczynku na Wielkanoc, nawiedził orkan Olivier. Władze Lanzarote ogłosiły stan wyjątkowy. Najtrudniejsza sytuacja panuje w centralnej i wschodniej części wyspy – w gminach Arrecife, Teguise i San Bartolome.
Tylko w ciągu dwóch godzin w Costa Teguise – jednej z najstarszych miejscowości wypoczynkowych Lanzarote – spadło ponad 70 litrów deszczu na metr kwadratowy. Ulice zamieniły się w rwące rzeki, samochody zostały unieruchomione, a służby ratunkowe interweniowały już ponad 300 razy. Pojawiły się także przerwy w dostawie prądu.
"Nigdy czegoś takiego nie widziałem" – mieszkańcy wysp są przerażeni
Służby apelują do mieszkańców i turystów o zachowanie ostrożności i unikanie niepotrzebnych podróży. "Nigdy czegoś takiego nie widziałem" – mówi cytowany przez Canarias7 przerażony sytuacją mieszkaniec Costa Teguise.
To niestety nie pierwsze ekstremalne zjawisko pogodowe, które w ostatnich miesiącach dotknęło słoneczną Hiszpanię. W październiku 2024 roku powodzie na wschodzie kraju m.in. w Walencji, Maladze i Grenadzie sprawiły, iż życie straciło ponad 220 osób.