Ukrywała partnera przez lata. Teraz Tomaszewska i Robert zdradzili kulisy związku

zycie.news 3 godzin temu

Nawet narodziny córki nie skłoniły jej do zdradzenia tożsamości ukochanego. Teraz wszystko się zmieniło – prezenterka „Dzień Dobry TVN” po raz pierwszy pokazała partnera i opowiedziała o kulisach ich związku.

Z TVP do TVN – nowy etap w życiu dziennikarki

Tomaszewska, córka legendarnego bramkarza Jana Tomaszewskiego, jest mamą ośmioletniego Enzo i rocznej Laury. Karierę w mediach zaczynała w TVP, gdzie prowadziła „Pytanie na śniadanie”. W 2025 roku dołączyła do zespołu „Dzień Dobry TVN”, gdzie występuje jako reporterka.

Choć chętnie dzieliła się sukcesami zawodowymi i rolą mamy, o ojcu najmłodszego dziecka milczała. Tajemnicą pozostawało, kto wspiera ją w życiu prywatnym. Aż do teraz.

Historia, która zaczęła się w internecie

W nagraniu opublikowanym w sieci Małgorzata i jej partner Robert zdradzili, iż poznali się… w mediach społecznościowych. Początki jednak nie były łatwe. Robert, widząc profil znanej prezenterki, podejrzewał, iż ktoś się pod nią podszywa.

– Karalne jest podszywanie się pod osoby publiczne – napisał do niej wprost.
Ta wiadomość tak zdenerwowała Tomaszewską, iż gwałtownie postanowiła udowodnić, iż jest prawdziwa.

Pierwsze spotkanie odbyło się dzięki „pinezce” w lokalizacji, którą prezenterka wysłała. Robert przyjechał z… czerwonym balonikiem i liczbą „11” – nawiązaniem do numerologii, którą interesuje się gwiazda. Randka zakończyła się wyjazdem nad Zegrze i zakładem o frytki z McDonald’s. – I poszło – śmiała się Małgorzata.

Naturalna para, drobna sprzeczka i duże emocje

W trakcie nagrania para pokazała, iż ich relacja jest pełna szczerości i luzu. Doszło choćby do drobnej sprzeczki o to, kto pierwszy wysłał wiadomość.

– To ty pierwsza do mnie napisałaś! – upierał się Robert.
– Nieprawda, to ty napisałeś! – odpowiadała Małgorzata.

Spór zakończył się śmiechem, a ich naturalne zachowanie podbiło serca internautów.

Robert wciąż pozostaje w cieniu

Choć mężczyzna po raz pierwszy zabrał głos i pojawił się u boku prezenterki, wciąż nie czuje się komfortowo w blasku fleszy. – To jest strasznie stresujące, nigdy nie byłem nagrywany – przyznał.

Na pytanie, czy planuje częściej pokazywać się publicznie, odpowiedział wymijająco – najpewniej nieprędko.

Historia Małgorzaty Tomaszewskiej i Roberta udowadnia, iż wielkie miłości mogą zaczynać się w sieci. Dla fanów prezenterki to wyjątkowy moment – po raz pierwszy zobaczyli, kto stoi u jej boku, gdy gaśnie telewizyjne światło reflektorów.

Idź do oryginalnego materiału