Uczniowie będą mogli ubierać się, jak chcą. Ojciec: W szkole się trzeba skupić na nauce nie modzie

gazeta.pl 6 godzin temu
Czy uczeń powinien ubierać się do szkoły tak, jak ma na to ochotę? Niebawem będzie miał do tego prawo zagwarantowane przez MEN. Zdania rodziców w tej kwestii są mocno podzielone. - Nie rozumiem jednak, dlaczego tak wielu nauczycieli ma problem, z tym iż uczniowie ubierają się odważnie, kolorowo. Czasy mundurków, białych koszul i granatowych spódnic czy spodni już minęły - stwierdziła Renata.W pierwszej połowie lipca do opiniowania i konsultacji publicznych trafił projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw. Nowela dotyczy m.in. wprowadzenia otwartego katalogów praw i wolności uczniowskich. Zgodnie z nowymi przepisami uczeń miałby prawo m.in. do kształtowania własnego stroju i wyglądu.
REKLAMA


Szkoły nie będą już mogły regulować wyglądu uczniów. Skończą się absurdalne przepisy, iż uczeń ma mieć „naturalny kolor włosów i naturalną strukturę włosa". Ze szkolnych statutów znikną też rozbudowane katalogi, co uczeń czy uczennica* może, a czego im nie wolno, czasem wkraczające w sferę prywatną, jak np. zakaz udziału w pokazach mody, czy przebywania po 22 poza domem.- powiedział w rozmowie z oko.press Łukasz Korzeniowski prezes Stowarzyszenia Umarłych Statutów, były prawnik u Rzeczniczki Praw Dziecka i członek Komisji dyscyplinarnej przy Ministrze Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Korzeniowski przygotował dla Ministerstwa Edukacji Narodowej rekomendacje do nowelizacji ustawy oświatowej o uczniowskich prawach i powołaniu rzecznika uczniowskich praw. - Będzie łatwiej powoływać się na prawo do wolności słowa, wolności sumienia i wyznania - dodał.


Zobacz wideo


Sarsa o dzisiejszej młodzieży. "Oni sami nie wiedzą czego chcą"[materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]


Matka: Dziecko ma prawo wyrażać się strojemRenata jest mamą dwunastolatki. W rozmowie z eDzieckiem przyznała, iż nie rozumie nagonki niektórych nauczycieli na stroje uczniów. - Oczywiście mam świadomość, iż nie mogą być wulgarne, wyzywające lub z obraźliwymi napisami.Nie rozumiem jednak, dlaczego tak wielu nauczycieli ma problem, z tym iż uczniowie ubierają się odważnie, kolorowo. Czasy mundurków, białych koszul i granatowych spódnic czy spodni już minęły- stwierdziła. - Moja córka pozostało za mała na farbowanie włosów, ale w szkole średniej, jeżeli będzie chciała, to jej tego nie zabronię. Sama szukałam jako nastolatka swojego stylu, w ten sposób wyrażałam siebie, swoje poglądy, eksperymentowałam z ubraniami, myśląc, iż jestem ikoną mody, a po latach wiem, iż to był kicz - dodała rozbawiona. Nie podoba jej się przy tym stawianie uwag np. za pomalowane paznokcie, włosy, odważne fryzury. - To kwestia gustu - kwituje.Uwaga za pomalowane paznokcieWeronika przyznała, iż sama jako nastolatka kilkukrotnie dostała uwagi do dziennika za pomalowane paznokcie. - Miałam nauczycielkę z polskiego, która każdą lekcję zaczynała od oglądania paznokci. Najgorzej było latem, bo dziewczyny chodziły w sandałkach i prawie wszystkie miały pomalowane paznokcie i stóp. Jak dziś pamiętam 25 uwag na jednej lekcji. I zamiast się uczyć, polonistka wpisywała nam do dziennika, jakie to jesteśmy złe itp. To chore.


Moja córka ma dziewięć lat, nie pozostało na etapie strojenia się. Bardziej zależy jej na tym, by na bluzce była jakaś fajna postać, z filmu, bajki czy książki. Nie będę jej jednak broniła w przyszłości szukania swojego stylu, moim zdaniem ubiór jest jak druga skóra i ważne jest, by znaleźć swój styl, w którym będziemy się dobrze czuć


Uczniowie strojem często wyrażają 'swoje ja' Shutterstock, autor: Fo_De


Anastazja przyznała, iż "często nie podoba jej się ubiór córki". - Myślę, iż to jednak takie normalne, moja mama też się kiedyś złościła, jak zakładałam spódnicę na spodnie dzwony i mówiłam, iż taka jest moda. Moja córka też często zakłada ubrania, które moim zdaniem totalnie do siebie nie pasują. Widzę jednak, iż jej rówieśniczki wyglądają często podobnie.Mój mąż się złości, bo mówi, iż z córką czasem do sklepu wstyd iść, zwłaszcza jak zrobi sobie swój karykaturalny makijaż, ale ja jej bronię. Musi jakoś odnaleźć w tym siebie. I ja to rozumiem, bo przez to przechodziłam- przyznała. - Fakt, iż moja córka jest już w szkole średniej, więc iż tak powiem "więcej może". Na szczęście ma bardzo tolerancyjnych nauczycieli, którzy nie skupiają się na tym, jak wyglądają dzieciaki, a co mają w głowach. Muszę też przyznać, iż kilkukrotnie rozmawiałam z córką, by do szkoły starała się nie ubierać i nie malować zbyt ekstrawagancko, a po szkole, niech robi to, co uważa. kilka to jednak pomogło - dodała rozbawiona.Szkoła to nie dyskoteka. "Jaskrawe kolory można zakładać po lekcjach"Rafał ma nieco bardziej rygorystyczne podejście do stroju w szkole. - Moim zdaniem nie chodzi o to, by uczyć dzieciaki, iż nie wolno ubierać się zbyt odważnie. To nauka szacunku i taktu, który przyda się w życiu dorosłym.


Dzieciaki jak dorosną, nie pójdą na rozmowę kwalifikacyjną np. w krwiście czerwonych spodniach i żółtej koszuli, bo nie będą traktowani poważnie i prawdopodobnie pracy nie dostaną. Chodzi o wyczucie, kiedy co wypada- stwierdzi. Jaskrawe kolory można zakładać po lekcjach. A w szkole trzeba się skupić na nauce, a nie na tym, kto ma bardziej kontrowersyjny strój, makijaż czy fryzurę. I trzeba tego uczyć młode pokolenie, które często nie jest świadome, iż robi coś niewłaściwie. Niestety jak widać, teraz choćby nauczyciel nie będzie mógł tego robić - podsumował.Psycholog: Dziecko strojem wyraża swoje jaDla wielu młodych osób strój jest możliwością wyrażenia swojego ja. Dlatego dla młodych osób tak ważne jest, co mają na sobie.Ubranie jest dla wielu nastolatków wyrażeniem tożsamości, dla innych efektem buntu, albo dostosowaniem się do norm, jakie panują w społeczeństwie. A dodatkowo to, co zauważyłam ubrania modne, nie dla wszystkich są piękne i nie okazują luksusu- powiedziała psycholog Ada Jakimowicz - dyplomowana psycholożka, psychoterapeutka, absolwentka Akademii Motywacji i Edukacji oraz Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz AWFu w rozmowie z polskieradio.pl. - Do tej pory pokazywanie swojego stylu to była domena dziewczyn, choć dziś powoli się to wyrównuje, bo chłopcy coraz częściej wyrażają się poprzez wygląd - dodała.
Idź do oryginalnego materiału