Uciekł z Korei Północnej do Południowej. Płynął 10 godzin przywiązany do... styropianu

gazeta.pl 5 godzin temu
Mieszkaniec Korei Północnej uciekł z kraju do Korei Południowej drogą morską. Przez dziesięć godzin płynął wpław owinięty styropianem, by unosić się na wodzie. Mężczyzna został uratowany, a następnie zatrzymany.
Władze w Seulu poinformowały o niecodziennym zdarzeniu w czwartek 7 sierpnia 2025 roku, jednak jak przyznały, doszło do niego ponad tydzień temu. Mężczyzna przepłynął granicę w nocy 30 lipca, zaś akcja ratunkowa trwała kolejne 10 godzin. Ostatecznie udało się go wyciągnąć z wody około 4 nad ranem dnia kolejnego. Wszystko odbywało się w pobliżu zachodniego wybrzeża Półwyspu Koreańskiego.


REKLAMA


Zobacz wideo Tańczący Pikachu uległ awarii. Wywołało to całą sekwencję dziwnych zdarzeń


Uciekł z Korei Północnej na styropianie. Płynął 10 godzin
Jak informuje portal san.com, podczas ucieczki mężczyzna przywiązany był do styropianu, dzięki czemu mógł unosić się na wodzie. Oprócz tego wzywał pomoc, machając rękoma. Został podjęty przez wojsko około 2,5 km na południe od granicy z Koreą Północną. Według informacji uzyskanych przez serwis straitstimes.com, Ministerstwo Obrony potwierdziło, iż w tej chwili znajduje się w areszcie, gdzie potwierdził chęć pozostania w Korei Południowej. zwykle po przybyciu do Korei Północnej uciekinierzy przekazywani są południowokoreańskiej agencji wywiadowczej. Robi się to w celu przesłuchania i weryfikacji.


Tak uciekają z Korei Północnej. Ryzykują własnym życiem
To nie pierwsza tego typu ucieczka w ostatnim czasie. Podobne zdarzenie miało miejsce w 2024 roku, kiedy to inny Koreańczyk przepłynął ten sam odcinek. Mimo możliwych trudności i niebezpieczeństw obszar ten jest w tej chwili uważany za jeden z nielicznych, choć oczywiście wciąż niebezpiecznych, możliwych tras ucieczki. Jak zaznacza portal san.com, w ostatnich latach najbardziej zdeterminowani decydują się także na metody wysokiego ryzyka, w tym rejsy łodziami oraz pływanie. Coraz rzadziej dochodzi do wybierania opcji z przekraczaniem granicy z Chinami.


Od czasu podziału Półwyspu Koreańskiego, do którego doszło z powodu wojny w latach 50. XX wieku, szacuje się, iż dziesiątki tysięcy Koreańczyków uciekło z Północy na Południe. Wcześniej większość z nich przedostawała się lądem przez Chiny. Natomiast, jak przypomina serwis straitstimes.com, w lipcu jednej osobie udało się przekroczyć granicę lądową między Koreą Północną a Południową, co jest wyjątkowo trudne i niebezpieczne. Niemniej obszar ten jest nie tylko mocno zalesiony, ale także zaminowany i pilnie strzeżony przez żołnierzy. Z kolei za zdemaskowaną próbę ucieczki grozi kara śmierci. Warto też zaznaczyć, iż ich liczba drastycznie spadła po 2020 roku, gdy Korea Północna zamknęła swoje granice zasłaniając się zapobieganiem rozprzestrzenianiu się wirusa COVID-19. Wciąż jednak znajdują się śmiałkowie, którzy próbują. Byłe/aś w Korei Północnej? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału