Civitanova Marche to włoski kurort nad Adriatykiem słynący z szerokich piaszczystych plaż, ciepłego morza, gór, winnic i licznych zabytków. Miasto i jego okolica zyskała choćby miano "nowej Toskanii". Z uroków licznie korzystają turyści, którzy czasem jednak sprawiają kłopoty. Przekonała się o tym Michela Malatini, właścicielka tamtejszej restauracji I Due Re. Winne były dwie wczasowiczki z Francji.
REKLAMA
Zobacz wideo Szefowa kuchni oceniła restauracje gwiazd. Ci celebryci robią to dobrze
Wyszły z restauracji bez płacenia. Właścicielka gwałtownie je znalazła
Sprawę opisał lokalny portal cronachemaceratesi.it. Dwie Francuzki zjadły dwie pizze i wypiły po dwa drinki za łączną kwotę 44 euro (ok. 187 zł). Wysokość rachunku najwyraźniej je przerosła, bo kobiety wymknęły się bez płacenia. Właścicielka, która najpierw myślała, iż turystki zniknęły w toalecie, tak tego jednak nie zostawiła. - Rozpoznałam je dzięki kamerom, poszłam do pensjonatu, w którym się zatrzymały, poprosiłam je o zapłacenie rachunku i tak też zrobiły - opowiedziała w rozmowie z cronachemaceratesi.it. Udało się je zlokalizować dzięki temu, iż kobieta opublikowała post na profilu restauracji na Facebooku.
Skontaktowała się z właścicielami pensjonatu, którym przedstawiła sytuację. Następnego dnia z samego rana zapukała do ich drzwi i pokazała im "zapomniany" rachunek. - Bez żadnego sprzeciwu od razu przekazały mi pieniądze - podkreśliła Michela Malatini i dodała, iż nie chodziło o kwestie finansowe, a o walkę z podobnymi oszustwami, które w ostatnich latach stały się we Włoszech prawdziwą plagą.
W znalezieniu winowajców pomagają jej nie tylko kamery monitoringu, ale także lata doświadczenia. Dzięki temu potrafi już szóstym zmysłem wyczuć, iż ktoś zamierza wyjść bez płacenia. Malatini radzi sobie też z takimi incydentami bez angażowania służb. - To się często zdarza. Policja? Nie dzwonię do nich. Zawsze znajduję klientów, mam swoje metody - wyznała. Zdjęcie z kamery wystarczy, by skonfrontowani z dowodami swojej winy goście gwałtownie uregulowali zaległy rachunek.
Co grozi za wyjście z restauracji bez płacenia? Konsekwencje mogą być poważne
Wyjście bez płacenia to w Polsce wykroczenie zwane szalbierstwem lub wyłudzeniem usługi gastronomicznej. Co za to grozi? Poza koniecznością zwrotu równowartości jedzenia (czyli po prostu zapłacenia rachunku) sprawca może dostać też karę grzywny (nawet do 5000 zł!), aresztu lub ograniczenia wolności. Czy zdarzyło ci się wyjść z restauracji bez płacenia rachunku? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.