Ucieczka od samotności

twojacena.pl 3 dni temu

Wanda obudziła się późno. Pierwszą jej myślą było, iż zaspała. Córka z wnukiem zaraz wstaną, a ona nie przygotowała śniadania. Dopiero po chwili przypomniała sobie, iż wyjechali wczoraj – sama odprowadziła ich na dworzec. Wstała i powłóczyła się do łazienki. zwykle już rano planowała dzień, co zrobić najpierw, a co zostawić na jutro. Dziś jednak myślała tylko o córce i wnuku.

Tęskniła. Ostatnio przyjechali na pogrzeb ojca i dziadka dwa i pół roku temu. W tym czasie Kacper tak urosł, iż niemal dorównywał jej wzrostem. Gdyby przyjechał za kolejne trzy lata, pewnie by go nie poznała.

Gdyby mieszkali bliżej, widywaliby się częściej. Ile razy Wanda namawiała córkę, by wróciła. Rozwiodła się z mężem – co ją trzyma w obcym mieście? Ale z drugiej strony rozumiała ją. Ania przywykła już do samodzielności. Nie powinna była w ogóle wyjeżdżać.

Zięć od początku nie przypadł Wandzie do gustu. Małomówny. jeżeli go nie zapytasz, będzie milczał cały dzień. Nie wiadomo, co myśli – może coś ukrywa. W każdym razie, człowiek zamknięty w sobie. Córka tylko czas z nim straciła, a i tak skończyło się rozwodem. Wanda westchnęła.

Teraz próbują podzielić mieszkanie. Lepiej, żeby były zięć oddał Ani jej część w gotówce. Mogłyby tu kupić małe kawalerki – Wanda przeniosłaby się tam, a swoje mieszkanie oddałaby córce i wnukowi. Ale były zięć się uparł. Rodzice go podpuszczają. *„Ech, nie w porę Jurek odszedł. On by gwałtownie to załatwił.”* – Wanda znowu westchnęła.

Umyła się i długo wpatrywała w lustro. Córka miała rację – zaniedbała się. Ostatnio przestała farbować włosy, siwizna wychodziła, a i przytyła. Wyglądała na starszą i zaniedbaną. Kiedy żył Jurek, dbała o siebie. Teraz dała sobie spokojnNagle zadzwonił telefon – to był Kacper, który z radosnym okrzykiem oznajmił, iż już pakują walizki i niedługo będą u niej na stałe.

Idź do oryginalnego materiału