Wraz z początkiem wakacji zainteresowanie ofertą PKP Intercity wyraźnie wzrosło. Pasażerowie najczęściej wybierają połączenia, dzięki którym mogą dostać się w polskie góry lub nad Bałtyk. Jedna z nich jest wyjątkowa. Choć omija stolicę, przejeżdża przez inne, duże miasta, a swoją trasę kończy w Gdyni. Zanim skład dotrze do celu, musi najpierw pokonać rekordowo duży dystans. Dla części pasażerów jest to zatem największa zmora, a dla innych niezwykłe doświadczenie.
REKLAMA
Zobacz wideo Karnowski: PKP jest dużo mniej punktualne niż kolej w Ukrainie
Ile ma najdłuższa trasa kolejowa w Polsce? Słynny Artus przekracza barierę tysiąca kilometrów
Rekordzistą pod względem długości trasy jest pociąg PKP Intercity Artus, który wyrusza ze stacji Przemyśl Główny w województwie podkarpackim, by ostatecznie dotrzeć do stacji Gdynia Główna w województwie pomorskim. Tym samym skład pokonuje około 997 kilometrów. W okresie wakacyjnym Artus kursuje również do Helu i wówczas czas droga wydłuża się do aż 1 074 kilometrów. Czas przejazdu wynosi natomiast zwykle około 12 godzin. Po drodze Artus zatrzymuje się na takich stacjach jak Kraków Główny, Katowice, Wrocław Główny, Poznań Główny, Bydgoszcz Główna. To połączenie jest wyjątkowe, jednak niespecjalnie zachwyca tych, którzy chcą dostać się z Podkarpacia nad Morze. Do z Przemyśla do Gdyni można dotrzeć także przez stolicę i wtedy podróż trwa znacznie krócej.
Sprawdź również: Zagrożenie w Tatrach. TPN wydał pilny komunikat: Turyści muszą uważać
Mimo iż Artus ma do przejechania około tysiąc kilometrów, wcale nie jest pociągiem, który spędza najwięcej godzin w trasie. W przypadku najdłuższego czasu przejazdu Polska miewa innych rekordzistów.
Ten pociąg jedzie przez prawie 15 godzin. Wszystko dla polskiego Bałtyku
Najdłuższe połączenia dalekobieżne pozwalają na pokonanie wielokilometrowych odcinków bez konieczności przesiadania się. Często wiąże się to jednak z tym, iż pasażerowie muszą spędzić w pociągu co najmniej kilka, a niekiedy choćby kilkanaście godzin. Tutaj największą uwagę zwraca pociąg Przemyślanin kursujący między Przemyślem a Świnoujściem. Choć skład ma do pokonania nieco mniej kilometrów niż Artus, bo 990, podróż potrafi trwać w nieskończoność. Nocny pociąg przejeżdża po drodze przez Rzeszów, Tarnów, Kraków, Katowice, Opole, Wrocław, Leszno, Poznań, Stargard, Szczecin oraz Międzyzdroje, a do Świnoujścia przez lata docierał dopiero po 14 godzinach i 27 minutach. Jak informował w ubiegłym roku serwis Moto, nowy czas podróży wynosi natomiast niecałe 14 godzin. Nie zmienia to jednak faktu, iż wyprawa potrafi złamać choćby największego miłośnika wycieczek kolejowych. Wówczas jedynym ratunkiem są smaczne przekąski, dobra lektura oraz zmieniający się za oknem krajobraz.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.